Mięso z probówki nad Wisłą. Narodowe Centrum Badań i Rozwoju przyznało grant polskiej firmie

1 dzień temu
Zdjęcie: Mięso z probówki nad Wisłą. Narodowe Centrum Badań i Rozwoju przyznało grant polskiej firmie


Produkcja mięsa w warunkach laboratoryjnych to wciąż dość nowa gałąź nauki i biznesu, która nie spotkała się jeszcze z szeroką komercjalizacją. Inwestycje w ten sektor w przeciągu ostatniego roku znacznie wzrosły, a przykładem jest dofinansowanie, które z Narodowego Centrum Badań i Rozwoju otrzymało LabFarm. Kwota 9 mln złotych ma pomóc w usprawnieniu produkcji i wprowadzaniu produktów na rynki europejskie.

NCBR inwestuje w “mięso z próbówki”

LabFarm rozpoczęło działalność w grudniu 2022 roku. Jest to pierwsza i jak do tej pory jedyna polska firma zajmująca się tworzeniem mięsa w warunkach laboratoryjnych. Do tej pory działalność zasilana była z kieszeni prywatnej. Teraz badacze z LabFarm będą mogli skorzystać również ze wsparcia państwowego. W ubiegłym miesiącu rozpoczęło się finansowanie spółki ze środków NCBR.

LabFarm wnioskowało o 16 mln złotych, jednak Narodowe Centrum Badań i Rozwoju zdecydowało się na wsparcie w wysokości 9 mln zł na okres 2 lat i 9 miesięcy. Firma podkreśla, iż pierwsze 2 lata tego okresu będzie poświęcone na fazę rozwojowo-badawczą, która skupi się na hodowli mięsa w bioreaktorach o pojemności do 200 litrów. Choć w przypadku polskiej firmy trudno jeszcze mówić o produkcji na masową skalę, w czerwcu udało się zaprezentować pierwszy prototyp tego, do czego laboratoria LabFarmu są zdolne – badacze stworzyli pulpecik z drobiowego mięsa komórkowego.

Alternatywa dla przemysłu mięsnego

Hodowla mięsa komórkowego coraz mocniej zyskuje na popularności. Zajmują się tym ok. 174 firmy na całym świecie. Na końcu ubiegłego roku sektor ten osiągnął globalną wartość rzędu 3 mld dolarów. Do końca dekady ma być to choćby 25 mld dolarów. Na ten moment “mięsa z probówki” nie znajdziemy na sklepowych półkach, bowiem nie trafiło jeszcze do powszechnej sprzedaży.

Koniec cierpienia dla zwierząt w Polsce? To może być prawda!

Cały proces jest w swoich założeniach dość prosty – ze starannie dobranego zwierzęcia pobiera się próbkę mięsa o wielkości zaledwie kilku milimetrów. Jest ona umieszczana w specjalnym bioreaktorze, gdzie komórki mają zapewnione warunki umożliwiające namnażanie się. Poza tym próbce jest też dostarczana odpowiednia pożywka, zawierające niezbędne substancje, takie jak aminokwasy, tłuszcze i witaminy. Po kilku tygodniach dzielenie się komórek mięso jest gotowe do “zbiorów” i może trafić na talerz.

Co planuje LabFarm?

Hodowla mięsa w warunkach laboratoryjnych może przyczynić się do zmniejszenia emisji CO2 przez przemysł mięsny. Poza tym cały proces odbywa się bez konieczności zabijania zwierzęcia. W ramach swojej działalności LabFarm planuje opracowanie zarówno produktów nadających się do spożycia przez człowieka, jak i karmę mokrą dla zwierząt stworzoną w warunkach laboratoryjnych. Spółka dzięki grantowi od NCBR będzie mogła zwiększyć moce produkcyjne i optymalizację bioprocesów, opracuje autorskie receptury pożywek, a także zwiększy zatrudnienie. W planach jest wprowadzenie polskiego “mięsa z probówki” do szerokiej sprzedaży na rynkach europejskich.

– Czytaj także: We Florydzie nie zjesz mięsa z probówki. Co stoi za tym zakazem?

Źródła: mycompanypolska.pl, adamkuncicki.pl, labfarm.pl, zielona.interia.pl

Fot. LabFarm, Canva (CRISTINA PEDRAZZINI/SCIENCE PHOTO LIBRARY)

Idź do oryginalnego materiału