Świat pełen jest bab i babek w wielkiej ilości!
Są Herod-baby i babki godne miłości.
Są babki gorące, prosto, jak z pieca
i baby, których chłód nie podnieca.
Są baby tłuste, cycate, obleśne
babki, o których marzysz na jawie i we śnie.
Są baby nadzwyczaj kościste i chude,
blondynki, brunetki i czasem rude.
Niektóre, wiekowe i całkiem siwe,
że zołzowate, więc jeszcze cnotliwe
i choć ze swą cnotą dumnie się noszą
o chłopa bardzo w kościele proszą.
Są słodkie blondynki o oczkach niebieskich,
które się bawią tobą, jak pieskiem.
Głaszczą i tulą, całują, pieszczą,
lecz, jak ich nie słuchasz, to zaraz wrzeszczą,
i czasem leją pieska po pysku,
kiedy ogonem nie macha psisko.
które się bawią tobą, jak pieskiem.
Głaszczą i tulą, całują, pieszczą,
lecz, jak ich nie słuchasz, to zaraz wrzeszczą,
i czasem leją pieska po pysku,
kiedy ogonem nie macha psisko.
Są również babki smukłe (w mym guście),
które miary nie mają w biuście,
a za to mają zgrabny tyłeczek,
na widok którego ślinka mi ciecze.
Są babki mądre i baby głupie.
Te pierwsze szanuję, na drugie tupię.
Z tych drugich stawiam na samym czele
babę w kapciuchu, imieniem Nelly.
Są babki będące przedmiotem kultu
i innych zwyczajnych babek jest multum.
Ja tylko od jednej zjem jabłko z drzewa!
A jak jej na imię? Zgadnijcie!....
Marian Załucki