„Mamo, daj znać, kiedy goście do Ciebie przyjadą, wtedy lepiej zostanę w domu z przyjaciółką.”

polregion.pl 6 dni temu

„Mamo, daj znać, kiedy Krzysztof z Alicją do ciebie przyjadą, wtedy wolę zostać z Zuzią w domu” – powiedziała moja córka. „A co się stało? Czym ci ona zawiniła?” – zapytałam, bo już nie raz zauważyłam, iż moja córka unika spotkań z żoną brata. Ta historia sprawiła, iż zaczęłam się zastanawiać, co tak naprawdę dzieje się w naszej rodzinie i jak powinnam się zachować.

Rodzinne spotkania i napięcia
Mam dwoje dorosłych dzieci: syna Krzysztofa i córkę Kingę. Krzysztof jest żonaty z Alicją od trzech lat, na razie nie mają dzieci. Kinga mieszka osobno z córeczką Zuzią, która ma siedem lat, i często mnie odwiedza. Mieszkam w małym miasteczku, w domu z ogrodem, a dla Zuzi to jak mały raj – biega, bawi się, pomaga podlewać kwiaty. Krzysztof z Alicją też przyjeżdżają, ale rzadziej, bo mieszkają w Warszawie i mają napięty grafik.

Zawsze starałam się organizować rodzinne spotkania, zwłaszcza w święta. Ale od jakichś dwóch lat zauważyłam, iż Kinga unika tych wizyt, jeżeli wie, iż będzie też Alicja. Na początku myślałam, iż to przypadek, ale w końcu sama powiedziała: „Mamo, daj mi znać, kiedy oni przyjdą, wolę się nie spotykać”. Zdziwiłam się i spytałam, o co chodzi, ale Kinga tylko machnęła ręką: „Nic, po prostu nie mam ochoty”. Ale jestem matką, widzę, iż coś jest nie tak.

Co nie gra z Alicją?
Alicja jest miłą dziewczyną, przynajmniej tak mi się wydaje. Jest uprzejma, zawsze pomaga w kuchni, przywozi prezenty, pyta o moje zdrowie. Z Krzysztofem wyglądają na szczęśliwą parę, on ją bardzo kocha. Ale zaczęłam dostrzegać, iż w kontaktach z Kingą Alicja jest jakaś zimna. Na przykład podczas ostatniego rodzinnego obiadu prawie w ogóle nie rozmawiała z Kingą, a gdy Zuzia coś opowiadała, Alicja tylko się uśmiechała i milczała. Może to drobiazg, ale Kinga chyba odbiera to jako obojętność.

Próbowałam porozmawiać z Kingą, ale ona tylko żartuje lub zmienia temat. Raz jednak powiedziała: „Mamo, ona jest jakaś wyniosła. Zawsze zachowuje się, jakby była lepsza, a ja z Zuzią jesteśmy jej tylko przeszkodą”. Zdziwiłam się – dla mnie Alicja nigdy nie wydawała się wyniosła. Ale może po prostu nie widzę tego, co widzi moja córka? Kinga zawsze była wrażliwa, a po rozwodzie z mężem stała się jeszcze bardziej delikatna.

Rozmowa z synem
Postanowiłam porozmawiać z Krzysztofem, żeby sprawdzić, czy nie ma między nimi jakiegoś konfliktu. Powiedział, iż Alicja dobrze odnosi się do Kingi, tylko „nie trafili na wspólny język”. „Mamo, przecież wiesz, Kinga czasem sama wszystkich odsuwa, ciągle jest w swoich rozmyślaniach” – dodał. Nie zgodziłam się – Kinga jest dobra i otwarta, po prostu może czuje się niekomfortowo w towarzystwie Alicji.

Krzysztof obiecał porozmawiać z Alicją, ale nie jestem pewna, czy to cokolwiek zmieni. Boję się, iż ta nerwowa atmosfera między nimi będzie się tylko pogłębiać. Zuzia na przykład uwielbia wujka Krzysztofa, ale Alicję nazywa „ciocią, która ciągle milczy”. Dzieci przecież czują więcej niż my.

Jak uratować rodzinę?
Ciężko mi patrzeć, jak moje dzieci nie potrafią się dogadać z najbliższymi. Chcę, żebyśmy znów spotykali się wszyscy razem, tak jak kiedyś, żeby Zuzia dorastała wśród kochającej rodziny. Ale jak to zrobić, skoro Kinga nie chce choćby przebywać w tym samym pokoju co Alicja? Porozmawiać z obiema? A może nie wtrącać się i pozwolić, by same to rozwiązały? Boję się, iż jeżeli się wmieszam, tylko pogorszę sprawę.

Jeśli mieliście podobne sytuacje, podzielcie się, jak rozwiązaliście takie rodzinne konflikty. Jak pomóc córce i synowej znaleźć wspólny język? A może to ja za bardzo chcę ich pogodzić i trzeba po prostu zaakceptować, iż nigdy nie będą bliskie? Napiszcie, naprawdę potrzebuję rady.

Idź do oryginalnego materiału