„Mamo, daj znać, kiedy Bartek z Kasią do ciebie przyjadą, wtedy wolę zostać z Zuzią w domu” — powiedziała córka. „Co się stało? Co ci w niej nie pasuje?” — spytałam, bo już nie raz zauważyłam, iż moja córka unika spotkań z żoną brata. Ta historia zmusiła mnie do refleksji nad tym, co dzieje się w naszej rodzinie i jak powinnam postąpić.
Rodzinne spotkania i napięcia
Mam dwoje dorosłych dzieci: syna Bartka i córkę Dominikę. Bartek jest żonaty z Kasią od trzech lat, dzieci jeszcze nie mają. Dominika mieszka sama z córeczką Zuzią, która ma siedem lat, i często wpada do mnie w odwiedziny. Mieszkam w małym miasteczku, w domu z ogrodem, a dla Zuzi to jak mały raj — biega, bawi się, pomaga podlewać kwiaty. Bartek z Kasią też przyjeżdżają, ale rzadziej, bo mieszkają w Krakowie i mają napięty grafik.
Zawsze starałam się organizować rodzinne spotkania, szczególnie na święta. Ale od paru lat zauważyłam, iż Dominika unika tych wizyt, jeżeli wie, iż będzie też Kasia. Najpierw myślałam, iż to przypadek, ale w końcu sama powiedziała: „Mamo, uprzedzaj mnie, kiedy oni przyjdą, nie chcę się z nimi widzieć”. Byłam zaskoczona i spytałam, o co chodzi, ale Dominika tylko machnęła ręką: „Nic, po prostu nie mam ochoty”. Ale jestem matką, widzę, iż coś jest nie tak.
Co jest nie tak z Kasią?
Kasia to dobra dziewczyna, przynajmniej tak mi się wydaje. Jest kulturalna, zawsze pomaga w kuchni, przywozi prezenty, pyta o moje zdrowie. Z Bartkiem wyglądają na szczęśliwą parę, on bardzo ją kocha. Ale zaczęłam zauważać, iż w stosunku do Dominiki Kasia zachowuje się chłodno. Na przykład podczas ostatniej rodzinnej kolacji prawie w ogóle nie rozmawiała z Dominiką, a gdy Zuzia coś opowiadała, Kasia tylko się uśmiechała i milczała. Może to drobiazg, ale Dominika zdaje się odbierać to jako brak zainteresowania.
Próbowałam porozmawiać z Dominiką, ale ona tylko żartuje lub zmienia temat. Raz jednak wyznała: „Mamo, ona jest jakaś wyniosła. Zawsze zachowuje się, jakby była lepsza od innych, a ja z Zuzią jakbyśmy jej przeszkadzały”. Zdziwiłam się — dla mnie Kasia nigdy nie wydawała się wyniosła. Ale może po prostu nie widzę tego, co widzi moja córka? Dominika zawsze była wrażliwa, a po rozwodzie z mężem stała się jeszcze bardziej delikatna.
Rozmowa z synem
Postanowiłam porozmawiać z Bartkiem, żeby sprawdzić, czy nie ma między nimi jakiegoś konfliktu. Powiedział, iż Kasia dobrze odnosi się do Dominiki, tylko „nie dogadują się charakterami”. „Mamo, przecież wiesz, Dominika czasem sama wszystkich odtrąca, ciągle jest w swoich rozmyślaniach” — dodał. Nie zgodziłam się — Dominika jest dobra i otwarta, po prostu może czuje się niekomfortowo w towarzystwie Kasi.
Bartek obiecał porozmawiać z Kasią, ale nie wiem, czy to cokolwiek zmieni. Boję się, iż napięcie między nimi będzie tylko rosło. Zuzia na przykład uwielbia wuja Bartka, ale o Kasi mówi „ciocia, która ciągle milczy”. Dzieci przecież wyczuwają więcej niż my.
Jak zachować rodzinę?
Ciężko mi patrzeć, jak moje dzieci nie potrafią znaleźć wspólnego języka z bliskimi. Chcę, żebyśmy spotykali się wszyscy razem, jak dawniej, żeby Zuzia dorastała wśród kochającej rodziny. Ale jak to osiągnąć, skoro Dominika nie chce choćby przebywać w jednym pokoju z Kasią? Porozmawiać z nimi obiema? A może nie wtrącać się i pozwolić im samym to rozwiązać? Boję się, iż jeżeli się wmieszam, tylko pogorszę sprawę.
Jeśli byliście w podobnej sytuacji, podzielcie się, jak rozwiązaliście taki konflikt. Jak pomóc córce i synowej się dogadać? A może ja za bardzo chcę wszystkich pogodzić i powinnam po prostu zaakceptować, iż nie będą sobie bliskie? Dajcie znać, bardzo potrzebuję rady.
Czasem najtrudniej jest pogodzić serca, które nie chcą się spotkać — dopiero wtedy rozumiemy, iż miłość wymaga również cierpliwości i zrozumienia dla czyjegoś wyboru.