W Klubie Kultury Piast przy ulicy Spółdzielczej w Białej Podlaskiej oglądać można wystawę malarstwa Beaty Plińskiej, związanej zawodowo z ochroną zdrowia, entuzjastki utrwalania na płótnie piękna natury. Poprzednia jej wystawa, sprzed dwóch lat, skupiała się na kwiatach. Najnowsza ekspozycja ma charakter przyrodniczy (rośliny i zwierzęta). Wernisaż, zorganizowany w piątek 26 września, zgromadził wielu przyjaciół i znajomych malarki, a także miłośników sztuki.
Beata Plińska, urodzona w Międzyrzecu Podlaskim, jest uczestniczką nieprofesjonalnego ruchu artystycznego. Od dziesięciu lat jest członkinią Klubu Miłośników Sztuki przy Miejskim Ośrodku Kultury w Międzyrzecu Podlaskim. Brała udział w licznych plenerach malarskich (regionalnych i ogólnopolskich), co zaowocowało wieloma obrazami. Swoje prace prezentowała na wystawach zbiorowych, a także w ramach 14. Międzyrzeckich Prezentacjach Plastycznych (2016 rok), wystawie malarskiej „Pejzaż podlaski” w Węgrowie (2020) oraz pokłosiu Konkursu Malarstwa Nieprofesjonalnego w Bielsku-Białej (2024). Indywidualne wystawy prezentowała wcześniej w: bialskim Klubie Kultury Eureka (2019), Galerii ES w Międzyrzecu Podlaskim (2020) i bialskim Klubie Kultury Piast (2023).
Obecna ekspozycja jest rezultatem przemyśleń autorki na temat bliskiej relacji człowieka z naturą. – Często spaceruję z moim psem i chłonę piękno przyrody. Nasłuchiwanie jej odgłosów wytęża moje zmysły, niweluje poczucie czasu. Po takich spacerach nabieram ochoty do malowania – zwierza się autorka.
Siłę doznawanych przez malarkę wrażeń osłabia nieco świadomość nieuchronnego kurczenia się natury, spowodowanego ingerencją człowieka. Próbuje on zmieniać zwierzęta, będące pod jej wpływem. Tym samym pozbawia je cech ukształtowanych przez naturę. Proces przeobrażania stylu życia sprawia, iż ptaki i zwierzęta zostają pozbawiane swobody. Trafiają do ciasnych pomieszczeń, dalekich od warunków, w jakich poruszały się na wolności. Ingerencja człowieka w proces naturalnego rozwoju natury budzi niezadowolenie autorki, postulującej życie z szacunkiem do wszystkiego, co nas otacza,
– Na moich obrazach nie umieszczam brutalnej, często irracjonalnej przemocy, ale widać jej ślady, ot choćby kury stłoczone w ciasnym kojcu, czy bardzo smutna głowa psa, uwiezionego w niewygodnej, pozbawionej warunków sanitarnych klatce. Natura rządzi się własnymi prawami, i próby naginania jej do ludzkich, często egoistycznych przyzwyczajeń, budzi mój sprzeciw – dodaje Beata Plińska.
Na wystawie, którą można oglądać w KK Piast, znalazło się 13 obrazów z dwóch ostatnich lat, odzwierciedlających rożne gatunki ptaków, zwierząt i roślin, a choćby wyjątkowo rzadki okaz czarnej pszczoły, żyjącej w czystych ekosystemach. Godnym uwagi jest krajobraz łąki, kojarzącej się z bezkresną przestrzenią i niczym nieograniczoną wolnością. Warto te obrazy poznać bliżej.
Istvan Grabowski
zdjęcia Istvan Grabowski