Ksiądz odpowiada na dramatyczny apel Owsiaka. Głos duchownego zostanie zapamiętany na długo

2 dni temu
W sieci zawrzało po dramatycznym wpisie Jurka Owsiaka, który opisał atak wandali na swój dom. Choć wielu internautów wyraziło współczucie i oburzenie, głos jednego człowieka szczególnie wybrzmiał. Ksiądz Wojciech Lemański zamieścił post, w którym dał liderowi WOŚP cenną radę.


Jerzy Owsiak, założyciel Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, opublikował w sobotę 5 kwietnia poruszający post w mediach społecznościowych. Pokazał zdjęcia swojego domu, a konkretnie – zniszczonego ogrodzenia. Wandale wymalowali na nim agresywne hasła, a cała sytuacja wzbudziła w Owsiaku i jego bliskich ogromny strach.

"Dla nas kolejne traumatyczne przeżycie. Uciekać stąd. Strach. A jak podpalą? To błagam, zadzwońcie, żebyśmy zdążyli wybiec" – napisał Owsiak. Dodał też, iż to nie pierwszy raz, kiedy pada ofiarą hejtu i agresji.

"To jedyny dom, jaki mamy. Drewniany, dobrze się w nim czujemy. Dużo zielonego dookoła i bardzo mili sąsiedzi. No i pojawiły się bazgroły wymalowane sprayem. Konkretne i agresywne. Dalszy ciąg tego medialnego nakręcania pomówień i oskarżeń z agresywnej stacji telewizyjnej" – podkreślił.

Wpis poruszył tysiące internautów, w tym księdza Wojciecha Lemańskiego, który przeprosił Owsiaka i dał mu cenną radę.

Ksiądz Lemański: "Przepraszam Ciebie i twoich bliskich"


Ks. Wojciech Lemański zareagował na apel Owsiaka wyjątkowo empatycznie. Nie próbował tłumaczyć sprawców, nie udawał, iż nic się nie stało. Wprost przeprosił za "nienawistne bezmózgowie" i zaoferował swoją pomoc.

"Jurek, przepraszam Ciebie i twoich bliskich za to nienawistne bezmózgowie. Przez ostatnie lata tak zostali nakręceni, iż dziś naprawdę nie wiedzą, co czynią. A co do malowania, to ja bym to do świąt zostawił. Może ku opamiętaniu. A po świętach przyjadę pomóc malować" – napisał duchowny.

Wpis wywołał żywą reakcję wśród internautów. W komentarzach pojawiały się słowa smutku, rozczarowania, ale też głębokiego zamyślenia. "Ehhhh, katolicy pełni miłości... przykre", pisała jedna z osób. Ktoś inny dodał: "Nie da się tego zrozumieć". Jeszcze inny komentarz zamieścił: "Dwa tysiące lat. A my dalej nie potrafimy żyć według tego jednego prostego zdania: będziesz miłował Pana Boga, a bliźniego swego jak siebie samego. Widać, ci ludzie nie potrafią kochać siebie. Kto temu winien?".

Duchowny zaproponował także, by te pełne nienawiści napisy pozostały na ogrodzeniu do świąt. Może wtedy ktoś się nad nimi zatrzyma. Może, ktoś, coś zrozumie.

Hejt napędzany przez media. "Nie daję Owsiakowi, wspieram Republikę"


W tle całej sytuacji jest trwająca od miesięcy kampania nienawiści wobec Jerzego Owsiaka. Prowadzą ją głównie media sympatyzujące z PiS – szczególnie TV Republika i portal wPolsce24. To właśnie tam regularnie pojawiają się materiały oczerniające WOŚP i samego Owsiaka, które z czasem zaczęły przynosić realne, groźne skutki – włącznie z groźbami śmierci.

Z powodu kontrowersyjnych treści wielu reklamodawców zdecydowało się wycofać swoje reklamy ze stacji TV Republika. W odpowiedzi stacja zaczęła częściej emitować własne spoty promocyjne, a także prosić widzów o finansowe wsparcie. W kampanii tej pojawiło się hasło, które gwałtownie rozeszło się w sieci: "Nie daję Owsiakowi, wspieram Republikę".

Idź do oryginalnego materiału