Ksiądz kopał podczas kolędy psa przez siatkę. Wiadomo, co robią służby w tej sprawie

21 godzin temu
W internecie pojawiło się nagranie, na którym widać księdza, który próbuje rzucać kamieniem w psa i kopie go przez siatkę. To skandaliczne zachowanie wywołało oburzenie wśród Polaków. Wiadomo, co służby robią w tej sprawie.


Jak informowaliśmy, nagranie incydentu z księdzem i psem opublikował na Facebooku poseł Łukasz Litewka. "Znam księży, którzy są naprawdę ludźmi z powołania, ale tego pana nie tylko bym nie wpuścił do domu, a także w ogóle nie chciał znać" – stwierdził w opisie.

Ksiądz kopał psa przez siatkę


Na początku nagrania widzimy księdza i ministranta, którzy podchodzą do ogrodzonej posesji. A pies po prostu szczekał – bronił swojego terytorium. W takiej sytuacji nikt nie powinien wkraczać na posesję, tylko po prostu odejść, jeżeli żaden z domowników nie wyszedł na zewnątrz.

Ksiądz był jednak wyraźnie zirytowany tą sytuacją. Z nagrania wynika, iż zaczął drażnić się z psem, który przez to był jeszcze bardziej pobudzony. Duchowny kopał w ogrodzenie z siatki, gdzie stał pies, w pewnym momencie zaczął je choćby niszczyć. Potem wrócił pod furtkę, przełożył przez nią rękę i torbą próbował trafić zwierzę. To mu się jednak nie udało.

Wydawało się, iż w końcu ksiądz da sobie spokój, bo już odwrócił się w stronę drogi. Ale złapał jeszcze prawdopodobnie kamień, którym cisnął w kierunku posesji.

Służby działają ws. incydentu z księdzem


Co służby robią w tej sprawie? – Został zabezpieczony monitoring i w tej chwili są przesłuchiwani świadkowie – powiedziała Wirtualnej Polsce Edyta Sobańska z policji w Braniewie.

Portal podaje, iż ksiądz nie został jeszcze wezwany na przesłuchanie, a śledczy nie zdecydowali też, jak zakwalifikują tę sprawę.

Do incydentu w rozmowie z "Super Expressem" odniosła się też właścicielka psa. – Odmówiłam przyjęcia kolędy, bo nie mam dobrych relacji z tym księdzem. Widziałam na nagraniu z kamery, jak drażnił psa i czymś w niego rzucił. To zachowanie niegodne duchownego – powiedziała anonimowo gazecie.

– To mała wieś. Nie chcę problemów. Nie wiem, kto wrzucił film do sieci. Zrobiła się z tego niepotrzebna afera – wskazała.

Idź do oryginalnego materiału