
Pamiętam jak mój dziadek pokazywał mi swoją najstarszą gruszkę w ogrodzie. “To Klapsa” – mówił z dumą. “Jak zasadziłem dom, to ją posadziliśmy. 40 lat ma i ciągle rodzi jak szalona”. I faktycznie – każdego sierpnia to drzewo uginało się od owoców.
To właśnie o takich gruszach chcę dzisiaj napisać. Nie o jakichś nowych, modnych odmianach, które może i mają ładną nazwę, ale za 5 lat nie wiadomo czy będą jeszcze żyły. Tylko o sprawdzonych klasykach, które przez dziesiątki lat udowadniały, iż warto je sadzić.
Po co sadzić stare odmiany grusz?
Wiesz co? Ludzie czasem mają dziwne podejście do grusz. Słyszę często: “Oj, to już stare drzewo, zasadzę coś nowego”. Ale zapytaj się starszych ludzi – oni wiedzą, które grusze naprawdę są dobre.
Stare odmiany mają coś, czego nowym często brakuje – są po prostu sprawdzone. Wiemy jak rosną, wiemy jak smakują, wiemy czego potrzebują. I co najważniejsze – przetrwały dziesiątki lat uprawy w polskich warunkach. To znaczy coś.
Mój sąsiad i jego gruszki
Mieszka obok mnie taki pan Józef. Ma 75 lat i sad pełen starych odmian. Próbował kiedyś posadzić te nowe, z marketu budowlanego. Połowa wymarła pierwszej zimy, a te co przeżyły dawały takie małe gruszki, iż nie warto było zbierać.
Wrócił do sprawdzonych odmian. I teraz ma spokój.
Klapsa, czyli Faworytka – królowa lata
Zacznijmy od mojej ulubionej – Klapsy. Oficjalnie nazywa się Faworytka, ale wszyscy mówią Klapsa. To taka grusza, która dojrzewa w sierpniu i jest słodka jak miód.
Dlaczego Klapsa jest taka dobra?
Owoce Klapsy są po prostu ogromne. Często ważą ponad 200 gram – to jak małe jabłko! A smak… to trzeba spróbować. Słodka, soczysta, masłowata. Jak ugryzie się taką gruszkę prosto z drzewa, to sok leci po brodzie.
Drzewo rośnie silnie, ale nie za bardzo. W moim ogrodzie ma może 5 metrów wysokości. Korona jest szeroka, gałęzie trochę zwisają – wygląda malowniczo.
Co musisz wiedzieć o uprawie Klapsy?
Najważniejsza rzecz – Klapsa nie jest samopylna. To znaczy, iż potrzebujesz w pobliżu inną gruszę. Konferencja świetnie się spisuje jako zapylacz. Albo Bonkreta Williamsa.
Klapsa lubi słońce i dobrą ziemię. Nie musi być jakaś super gleba, ale powinna być żyzna i nie za sucha. U mnie rośnie na zwykłej glebie ogrodowej i nie narzeka.
Owocuje obficie, ale ma taką wadę – czasem robi sobie rok przerwy. Nie co roku, ale zdarza się. Jak za bardzo obficie rodzi, to kolejny rok odpuszcza.
Red Faworytka – Klapsa w czerwieni
To jest coś dla tych, którzy lubią Klapsę, ale chcą czegoś bardziej efektownego. Red Faworytka to mutant Klapsy – wszystko to samo, ale owoce są intensywnie czerwone.
Widziałem takie gruszki u koleżanki z działki. Wyglądają naprawdę ładnie – całe pokryte czerwonym rumieńcem z fioletowym nalotem. Dzieci były zachwycone.
Czym różni się od zwykłej Klapsy?
Oprócz koloru? Prawie niczym. Może dojrzewa kilka dni później, ale poza tym to ta sama gruszka. Ten sam słodki smak, ta sama soczystość. Tylko ładniejsza.
Jeśli chcesz posadzić Red Faworytkę, to wszystkie zasady uprawy są identyczne jak dla Klapsy. Te same zapylacze, te same wymagania.
Konferencja – niezawodna jak szwajcarski zegarek
O Konferencji można powiedzieć jedno – to najbardziej niezawodna grusza jaką znam. Owocuje corocznie, prawie nie choruje, a owoce są świetne.
Angielska grusza w polskim ogrodzie
Konferencja pochodzi z Anglii, została wyhodowana w 1884 roku. A wiesz dlaczego ma taką nazwę? Bo wygrała jakąś konferencję ogrodniczą. I rzeczywiście – zasłużyła na pierwsze miejsce.
W Polsce zaczęto ją uprawiać dopiero po wojnie, ale gwałtownie się rozprzestrzeniła. Teraz to chyba najpopularniejsza grusza w kraju, szczególnie w sadach towarowych.
Jakie ma owoce?
Gruszki Konferencji są średnie albo duże, wydłużone – takie typowo gruszkowe. Skórka zielona, często z brązowym nalotem. Nie wyglądają może super efektownie, ale to nie o wygląd chodzi.
Miąższ jest żółtobiały, soczysty i słodki. Prawie bez kwasku – ja lubię takie gruszki. Można je jeść prosto z drzewa albo robić kompoty.
Dojrzewają we wrześniu. I co super – można je przechowywać. W chłodnym miejscu wytrzymują kilka tygodni bez problemu.
Dlaczego warto wybrać Konferencję?
Jest kilka powodów, dla których Konferencja to pewny wybór:
- Owocuje bardzo wcześnie – już w 3-4 roku po posadzeniu możesz zbierać owoce
- Prawie nie choruje – jest odporna na parch, a to dużo znaczy
- Rodzi corocznie – nie ma tej przemienności jak Klapsa
- Znosi mrozy – w Polsce radzi sobie bez problemu
- Częściowo samopylna – może owocować sama, ale jak jest zapylacz to lepiej
Generał Leclerc – francuski klasyk
Ta gruszka ma chyba najfajniejszą nazwę ze wszystkich. Generał Leclerc! Brzmi poważnie, prawda?
Co to za odmiana?
Generał Leclerc pochodzi z Francji i jest tam bardzo popularny. W Polsce mniej znany, ale ci co mają, są bardzo zadowoleni. To jesienna odmiana, którą zbiera się późną jesienią.
Owoce są duże, soczyste i pokryte takim brązowo-miodowym ordzawieniem. Wyglądają bardzo charakterystycznie – nie pomylisz ich z żadnymi innymi gruszkami.
Twardy jak generał
Nazwa zobowiązuje, więc i odmiana jest odporna. Generał Leclerc wytrzymuje mrozy do -30°C! To oznacza, iż możesz go sadzić praktycznie w całej Polsce bez obaw.
Drzewo rośnie silnie i zdrowo. Chorób się nie boi, mrozy mu nie straszne. Prawdziwy twardziel.
Jeśli szukasz sprawdzonych sadzonek Generała Leclerca, to warto postawić na szkółki, które oferują materiał dostosowany do polskiego klimatu.
Co interesujące – prawie samopylny
Generał Leclerc ma taką ciekawą cechę – może zawiązywać owoce zapylone własnym pyłkiem. Ale uwaga – te owoce będą beznasienne. Żeby mieć pełnowartościowe gruszki z nasionami, trzeba mu dać zapylacza.
Dobre zapylacze to: Bonkreta Williamsa, Konferencja, Komisówka, Krasanka.
Który moment jest najlepszy na sadzenie?
Najlepiej sadzić grusze jesienią, od października do listopada. Wtedy drzewo ma całą zimę na ukorzenianie się, a wiosną od razu ruszy w wzrost.
Można też wiosną, w marcu-kwietniu, ale trzeba pamiętać o regularnym podlewaniu. Wiosenne drzewka bardziej cierpią na brak wody.
Jak przygotować stanowisko?
To nie jest jakaś wielka filozofia:
- Wybierz słoneczne miejsce – grusze kochają słońce
- Wykop dół około 40 cm głęboki i szeroki
- Gleba powinna być żyzna i przepuszczalna
- Jeśli masz ciężką glinę, dodaj trochę piasku i kompostu
- Po posadzeniu dobrze podlej
Najczęstsze błędy przy uprawie grusz
Błąd pierwszy: sadzenie samo w sobie
Widzę to cały czas. Ludzie kupują jedną gruszkę, sadzą i czekają na owoce. Czekają rok, dwa, trzy… i nic. No bo skąd mają być owoce jak nie ma zapylacza?
Zawsze sadź minimum dwie odmiany!
Błąd drugi: zaniedbywanie cięcia
Grusze trzeba przycinać. Szczególnie młode drzewka. Jak tego nie robisz, to korona się zagęszcza, światło nie dochodzi do środka, a owoce są małe i kwaśne.
Pierwszy raz tnij po posadzeniu – skróć przewodnik i gałęzie o około 1/3. W kolejnych latach rób cięcie prześwietlające.
Błąd trzeci: za sucha gleba
Grusze lubią wodę. Nie podmokłą ziemię, ale umiarkowanie wilgotną. Szczególnie młode drzewka musisz podlewać regularnie, zwłaszcza w upały.
Gdzie kupować sadzonki?
To jest kluczowa sprawa. Nie kupuj grusz w marketach budowlanych! Serio.
Tam często sprzedają materiał z innych krajów, niedostosowany do naszego klimatu. Albo źle oznaczony – myślisz iż kupujesz Klapsę, a okazuje się iż to jakaś inna odmiana.
Najlepiej zamów w sprawdzonej szkółce ogrodniczej. Na przykład Sadowniczy.pl ma dobre sadzonki, przystosowane do polskich warunków. I mają certyfikaty, więc wiesz co dostajesz.
Dlaczego warto postawić na klasyki?
Po przeczytaniu tego wszystkiego możesz pomyśleć: “OK, ale dlaczego akurat te stare odmiany?”
Odpowiedź jest prosta:
- Są sprawdzone – wiemy iż w Polsce rosną bez problemów
- Są odporne – przetrwały dziesiątki lat, bo są twarde
- Mają świetny smak – nie bez powodu przetrwały tak długo
- Są niezawodne – owocują regularnie i obficie
- Łatwo znaleźć informacje – każdy doświadczony ogrodnik je zna
Pora zacząć!
Jesień to najlepszy moment na posadzenie grusz. Drzewka mają czas na ukorzenianie, a ty przez zimę możesz przygotowywać się do pierwszych zbiorów.
Zacznij od dwóch odmian – na przykład Klapsy i Konferencji. To bezpieczna kombinacja, sprawdzona przez tysiące ogrodników. Obie będą się nawzajem zapylać, obie dadzą świetne owoce.
Pamiętaj – drzewa owocowe to inwestycja na lata. Ale jak już zaczną owocować, to będziesz miał gruszki przez dziesiątki lat. Mój dziadek miał rację – dobra gruszka to skarb.
I jeszcze jedno. Nie daj się zniechęcić jak coś nie wyjdzie od razu. Drzewa potrzebują czasu. Czasem trzeba poczekać 4-5 lat na pierwsze owoce. Ale jak już zaczną rodzić, to nie przestaną.
Więc śmiało – kup sadzonki, posadź jesienią i czekaj na wiosnę. A za kilka lat będziesz jadł własne gruszki i opowiadał innym, jak to najlepsze są te stare, sprawdzone odmiany.
Powodzenia!
/ REKLAMA /

2 miesięcy temu




