Kiszone ogórki, Wisła i bocian

tenuieum2.blogspot.com 2 miesięcy temu

tak w skrócie. Na liczniku mam dziś 30 tysięcy kroków i 5 godzin snu :P.

Ogórki kiedyś pokażę. :P Gdyby ktoś nie widział.

Wisła.

Tu bocian chyba z sublokatorami. Wieść niesie, iż w bocianich gniazdach często zamieszkuje kątem drobniejszy drób. I to żaden sekret.


Natomiast to zdjęcie dało mi trochę do przeszukiwania - i kilka znalazłam.


To jest stary bocian, który przyleciał karmić młode. Ze snopkiem siana w dziobisku. I o to siano chodzi.
Jak byłam mała, czytałam gdzieś, iż ktoś obserwował bociana przynoszącego siano pisklakom. Obserwator-greenhorn :P był przerażony, bo zakładał, iż bocian zgłupiał i zaraz będzie napychał to siano dzieciakom do gardziołek. Tymczasem bocian z siana ułożył na dnie gniazda śliczny, świeży obrus, wypluł na niego z wola złapane drobne zwierzątka i zaprosił dzieciarnię do stołu.

Opowiastkę włożyłam między bajki - do dzisiaj. Znaczy: iż bocianki od początku same dziobią jedzenie, które rodzice przynieśli w wolach i wypluli na dno gniazda, to wiem. Nie wierzyłam tylko w żadne obrusy z siana. Internet, zdaje się, też w nie nie wierzy, bo nic nie znalazłam. No ale na własne oczy dziś widziałam, iż w dziobie siano, w wolu żarcie, najpierw do gniazda siano, potem obiad.

Oczywiście, iż w żadne świeże obrusy dla higieny czy prezencji posiłku :P nie wierzę. Może rodzice chcą w ten sposób nauczyć bachory, iż jedzenie nie leży na ścieżce, tylko chowa się w trawie i trzeba je wygrzebać? Nie wiem.

Jeśli ktoś z PT Czytających, których na ten nędzny świat przyniósł jakiś bocian i którzy w związku z tym z bocianami się znają, ma jakieś informacje na temat obrusów z siana w bocianich gniazdach, proszę się bocianią wiedzą podzielić. Bardzo proszę.

O spacerku wzdłuż Wisły na Ważce napiszę już jutro.

Dobranoc.

993.

Idź do oryginalnego materiału