Na terenie gminy Rozprza (woj. łódzkie) można natknąć się na... biegającego kangura. Zwierzę uciekło z prywatnej posesji. Lokalne władze ostrzegają mieszkańców, iż kangur "może zachowywać się nieprzewidywalnie i groźnie".
Kangur uciekł z posesji. "Może zachowywać się nieprzewidywalnie i groźnie"
"Uwaga, mieszkańcy Rozprzy!" - tak zaczyna się niecodzienny komunikat, który pojawił się na profilu lokalnych władz w mediach społecznościowych. Jak czytamy, w gminie realizowane są poszukiwania zbiegłego kangura, który uciekł z prywatnej posesji.
Kangur został zauważony w centrum, gdy spacerował po rynku. Dostrzegł go jeden z mieszkańców, który postanowił zawiadomić urzędników o uciekinierze.
Kangur uciekł z prywatnej posesji. realizowane są poszukiwania
Urząd miasta zawiadomił służby i skontaktował się z firmą odławiającą zwierzęta. Jak podaje RMF FM, żaden lekarz weterynarii nie chciał podjąć się podania zastrzyku kangurowi w celu jego schwytania. Wobec tego właściciel oświadczył, iż odłowienia ssaka podejmie się samodzielnie. Poprosił jedynie o dostarczenie mu klatki.
Poszukiwania kangura trwają, a władze apelują do mieszkańców gminy Rozprza o zachowanie ostrożności. W komunikacie czytamy, iż na pierwszy rzut oka niegroźny torbacz jest nieprzewidywalny i potencjalnie zdolny do wyrządzenia krzywdy człowiekowi.
"Nie zbliżaj się do zwierzęcia" - brzmi ostrzeżenie. "Jeśli zauważysz kangura, nie próbuj go łapać. Zgłoś natychmiast jego lokalizację odpowiednim służbom lub pod numer alarmowy" - czytamy.
