Jarosław Kaczyński dał się poznać Polakom nie tylko jako postać utożsamiana z partią PiS, ale również jako zagorzały miłośnik kotów. Aktualnie opiekuje się dwoma czworonogami - Fioną oraz Czarusiem - a w ich wychowanie wkłada całe swoje serce. Dowodem na to ma być post, z którego wynika, iż równe traktowanie to u niego podstawa - choćby jeżeli chodzi o zdjęcia w mediach społecznościowych.
REKLAMA
Zobacz wideo Trump: imigranci jedzą psy i koty!
Jarosław Kaczyński o zazdrosnych kotach. Ekspertka: To po prostu lęk o utratę relacji
Polityk jakiś czas temu opublikował post, który wzbudził duże zainteresowanie wśród miłośników kotów oraz ekspertów w dziedzinie zwierząt domowych. Problem stanowi fakt, iż stwierdził, iż czworonogi potrafią wykazywać zazdrość. Tym samym przez przypadek przedstawił je w złym świetle, powielając stereotyp mówiący o tym, iż są to zwierzęta złośliwe, które muszą być stawiane na pierwszym miejscu.
Jeden kotek występuje w social mediach, drugi jest zazdrosny, więc też koniecznie trzeba zrobić mu zdjęcie
- napisał w serwisie X. Sprawą zainteresował się również serwis Newsweek. Dziennikarze postanowili zapytać o tę kwestię behawiorystkę zwierząt. Eksperta wyjaśniła, iż sprawa nie jest taka prosta, ponieważ mruczące czworonogi mogą zwyczajnie martwić się o utratę swojej relacji z opiekunem.
Dla kota zazdrość to po prostu lęk o utratę relacji. Zazdrość jest dużo prostszym stanem emocjonalnym niż często przypisywana kotom złośliwość. Emocja ta w swojej pierwotnej formie rozwinęła się w celu ochrony więzi społecznych ważnych z punktu widzenia przetrwania. Wiemy, iż zdolne do jej odczuwania są już półroczne niemowlęta
- wyjaśniła w rozmowie z serwisem Newsweek. Jak dodaje, zazdrość jest naturalną reakcją "na sytuację choćby jedynie wyobrażonej czy potencjalnej utraty ważnej dla nas relacji".
Czy koty potrafią być zazdrosne? Japońscy badacze wciąż mają wątpliwości
Jak zauważył serwis Newsweek, kwestię zazdrości wśród kotów zbadali naukowcy z Uniwersytetu w Kioto. Swoje analizy przeprowadzili na podstawie 52 kotów w różnym wieku, które mieszkały z właścicielami przynajmniej przez pół roku. Pod uwagę wzięto również czworonogi przebywające w kocich kawiarniach, a więc miejscach, w których znajduje się znaczna liczba zwierząt. Naukowcy wybrali się do domów, które zamieszkiwały koty i zabrali ze sobą realistycznego pluszowego kota oraz puchatą poduszkę o neutralnym kształcie. Właściciele mieli głaskać podarowane im przedmiotów w obecności zwierzęcia. Kolejnym etapem badania było głaskanie poduszki oraz pluszaka przez obcego człowieka. W tym czasie naukowcy obserwowali zachowania, jakie wykazują koty uczestniczące w badaniu.
Zobacz też: Rozdzielono je siłą. Tygrys ze złamanym sercem pokonał dla niej setki kilometrów
Wszystkie koty bardziej skupiały się na sytuacji, w której to właściciel zajmował się pluszakiem lub poduszką, ale nie okazywały standardowej zazdrości. Ich zachowanie nie wskazywało również na to, by były smutne lub zestresowane. Wyciągnięto zatem dwa wnioski. Jeden z nich mówi o tym, iż koty są niezwykle pewne miłości swojego opiekuna, przez co lekceważą potencjalne zagrożenie. Istnieje także opcja, iż ich inteligencja pozwala im na odróżnienie prawdziwego zwierzęcia od maskotki.
Niestety badanie ostatecznie nie przyniosło jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, czy koty potrafią być zazdrosne. Wiele osób uważa natomiast, iż skoro nie próbowały oddzielić swojego opiekuna od pluszowej zabawki, uczucie zazdrości nie jest im znane. Warto również dodać, iż badanie przeprowadzone przez japońskich naukowców jest jednym z nielicznych badań naukowych na ten temat. Tym samym uważa się je za najbardziej znaczącą analizę.
Dziękuje my, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.