Dzikie zwierzęta w poszukiwaniu jedzenia coraz częściej zapuszczają się na tereny miejskie. Nie oznacza to wcale, iż brakuje im pożywienia. Winni najczęściej są ludzie, którzy dokarmiają dzikie zwierzęta, a przez to te przyzwyczajają się do człowieka.
Bezmyślność osób dokarmiających zwierzęta to duże szkody. Turyści dokarmiający dziki z samochodów powodują, iż zwierzęta kojarzą pojazdy z jedzeniem. Efekty możemy co jakiś czas zobaczyć w relacjach z wypadków.
Podobnie osoby, które wystawiają worki z resztkami pożywienia, mają później pretensję, iż mewy i zwierzęta rozdrapują worki. Co więcej później mają pretensję, iż na ulicach porozrzucane są śmieci.
W mieście często pojawiają się dziki, lisy, bobry, sarny. Tym razem w Dziwnowie pojawił się prawdziwy olbrzym: najprawdziwszy łoś, który beztrosko spacerował uliczkami Osiedla Rybackiego.
Kilka miesięcy temu podobny osobnik pojawiał się w Niechorzu i Rewalu. A może to ten sam niecodzienny turysta?

2 tygodni temu


![Twój organizm daje te 3 subtelne sygnały, zanim dojdzie do najgorszego. Reaguj natychmiast [PORADNIK]](https://warszawawpigulce.pl/wp-content/uploads/2025/12/Mezczyzna-zaworty-czad.webp)



