Jak zlikwidować psy i koty. Rozmowa z dr BARBARĄ WOJTASIK

5 godzin temu

– W Sejmie znalazł się obywatelski projekt ustawy: o zmianie ustawy o ochronie zwierząt oraz zmianie niektórych innych ustaw. Czy nowelizacja obecnych przepisów jest potrzebna?

– Zmiany niektórych przepisów są potrzebne. Moim zdaniem przede wszystkim ograniczenie uprawnień różnych organizacji pozarządowych, które określają się jako prozwierzęce. Mam na myśli przede wszystkim interwencyjne zabieranie zwierząt, które często jest nadużywane.

– W tym projekcie jest też kilka rozwiązań, które wydają się bezdyskusyjne, jak zakaz trzymania psów na łańcuchu.

– Wbrew pozorom nie wszystko jest takie jednoznaczne. Oczywiście niedopuszczalne powinno być trzymanie psa na łańcuchu ani na żadnej innej krótkiej uwięzi, tak samo jak pies nie powinien mieć ciasnej obroży wrzynającej się w szyję. Trzymanie w klatce nie wydaje się lepszym rozwiązaniem. Autorzy projektu chcą, żeby jej rozmiar był większy niż niejeden pokój, co oczywiście jest nierealne, a prawo nie może być oderwane od realnego życia. Do tego pamiętajmy, iż pies trzymany cały czas w takiej klatce – kojcu nie ma należytego kontaktu z człowiekiem, przez co może stać się agresywny czy apatyczny. Wystarczy zobaczyć, jak zachowują się psy w klatkach w schroniskach dla zwierząt. Mówimy o psach gospodarskich, których rola jest inna niż psów kanapowych. One mają za zadanie pilnować obejścia. W kojcu czy na łańcuchu tego nie będą w stanie dobrze robić. Puszczone wolno mogą wpaść pod traktor czy inną maszynę rolniczą. Natomiast trzymanie psa na lekkiej lince wydaje się lepszym rozwiązaniem niż wyżej wymienione. Wymyślając różne rozwiązania, które chce się zapisać w ustawie, trzeba dobrze się zastanowić. Znać realia, nie można być teoretykiem.

Idź do oryginalnego materiału