Incydenty kałowe nie tylko na Podolance? "Notorycznie widzimy, iż nie sprzątają"

3 godzin temu
Zdjęcie: foto Pani Justyna


Płock zyskał w zeszłym roku niechlubną sławę. Odpowiada za to seria tzw. incydentów kałowych na basenach. Mówiąc wprost - w ciągu niespełna trzech miesięcy, w różnych nieckach, sześciokrotnie pływały ludzkie odchody. Kilku sprawców udało się ustalić, kilku nie. Internauci gwałtownie podchwycili temat, co poskutkowało serią memów i żartów z tematu.

MOSIR-owi oraz osobom, które korzystały wówczas z pływalni nie było jednak do śmiechu. Podobnie, ze sprawy nie śmieją się mieszkańcy ani pracownicy lokali przy ul. Tumskiej. To właśnie tam, jak relacjonuje jedna z naszych czytelniczek, nieczystości na chodnikach są na porządku dziennym. Pocieszający może być jedynie fakt, iż w tym wypadku problemem nie są odchody ludzkie, a psie.

- Notorycznie widzimy, iż właściciele psów nie sprzątają. Dodam, iż czuć te "zapachy" kiedy drzwi są otwarte w okresie letnim - pisze nam pracownica jednego z lokali w centrum.

"Niespodzianki" można znaleźć w szczególności przy drzewach. Mimo, iż zaraz obok znajdują się śmietniczki, a zabranie z domu torebki foliowej nie jest trudnym ani czasochłonnym zadaniem, niektórzy opiekunowie czworonogów wciąż o tym zapominają.

Śmierdzący problem w samym centrum miasta. ARS: "Nieczystości będą usuwane na bieżąco"

Ulica Tumska jest jedną z wizytówek Płocka. W pobliżu znajdują się sklepy, restauracje, kawiarnie, kino. To także popularny kierunek dla spacerowiczów. Właśnie dlatego, notoryczny widok i zapach psich odchodów może być szczególnie odpychający.

Jak przekazała Agencja Rewitalizacji Starówki, za sprzątanie ulicy odpowiada Zakład Usług Miejskich Muniserwis.

- Prace porządkowe, takie jak zbieranie papierów, butelek i innych drobnych zanieczyszczeń (w tym zwierzęcych odchodów), realizowane są sześć dni w tygodniu. Od 1 kwietnia do 31 października teren jest uprzątnięty do godziny 7:00 i 14:30, a od 1 listopada do 31 marca - do godziny 7:00 - przekazuje ARS.

Zapewnia również, iż w ciągu dnia (poza wymienionymi godzinami) teren będzie kontrolowany przez pracowników Muniserwisu, a stwierdzone nieczystości usuwane na bieżąco.

Nie sprzątasz po psie? Możesz zapłacić

Urząd Miasta przypomina, iż w sytuacji, gdy właściciel notorycznie nie sprząta po psie, a zwrócenie uwagi nie przynosi skutków, problem można zgłosić straży miejskiej.

- Przepisy prawne w Polsce nakładają na właścicieli czworonogów obowiązek sprzątania po swoich pupilach, pod groźbą mandatu - czytamy na stronie gov.pl

Za tego rodzaju wykroczenie można zapłacić do 500 zł, a w przypadku recydywy - choćby 1000 zł.

Kara pieniężna to nie jedyna konsekwencja. Warto podkreślić, iż obecność zwierzęcych odchodów jest również groźna dla zdrowia - nie tylko naszych pupili, ale i nas samych.

Kontakt z nimi może zakończyć się zarażeniem jajami glisty psiej lub kociej, lambliozą czy tasiemcami.

- Zarażenie tymi pasożytami prowadzi u człowieka do powstawania torbieli w różnych narządach wewnętrznych (najczęściej wątrobie). Choroba często przez bardzo długi czas rozwija się bezobjawowo, prowadząc do poważnego uszkodzenia narządów - podaje Główny Inspektorat Sanitarny.

Idź do oryginalnego materiału