Ich kot przeszedł ponad tysiąc kilometrów do domu. Myśleli, iż już nigdy go nie zobaczą

4 dni temu
Zdjęcie: Zdjęcie ilustracyjne, flickr: lauren


Zdarza się, iż zaginięcia zwierząt mają pozytywny finał. Tak też było w przypadku dwuipółletniego kota syjamskiego Rayne Beau. Po dwóch miesiącach zwierzak odnalazł się w zaskakującym miejscu.
Kot syjamski Rayne Beau zaginął w czerwcu tego toku w parku narodowym Yellowstone. Jego właściciele, Benny i Susanne Anguiano z Kalifornii, wybrali się tam wraz ze swoim pupilem na kemping. Niestety pewnego dnia zwierzak przestraszył się czegoś i uciekł. Mimo iż Benny i Susanne próbowali go znaleźć, ostatecznie z wakacji wrócili sami. - To był najtrudniejszy dzień. Czułam, iż go porzucam - powiedziała w rozmowie z lokalną telewizją KSBW kobieta.


REKLAMA


Zobacz wideo Polacy o paleniu na balkonie:


Kot odnalazł się w zaskakującym miejscu
Po powrocie do domu państwo Anguiano zaczęli godzić się z tym, iż prawdopodobnie nigdy już nie zobaczą swojego zwierzaka. Jednak po 61 dniach od zaginięcia kota otrzymali zaskakującą wiadomość. Okazało się, iż pewna kobieta odnalazła Rayne Beau w Roseville w Kalifornii. Pokonał więc aż 1287 km z Yellowstone. Próbował więc samodzielnie wrócić do swojego domu.


Zwierzak błąkał się po ulicy. Wyglądał na wyczerpanego i zaniedbanego. Dlatego też kobieta, która zwróciła na niego uwagę, przyprowadziła go do miejscowego schroniska. W ośrodku okazało się, iż zwierzę jest zachipowane. Dzięki temu pracownikom schroniska gwałtownie udało się odnaleźć jego właścicieli.


"Jesteśmy zachwyceni, iż znowu z nami jest"
Susanne Anguiano powiedziała w jednym z wywiadów, iż ma nadzieję, iż ta historia zachęci posiadaczy kotów i psów do ich chipowania. Z kolei jej mąż zdecydował się na wzruszające wyznanie: - Jesteśmy zachwyceni, iż Rayne Beau znowu z nami jest. Patrzę na niego codziennie i jestem tak wdzięczny, iż mówię mu: "Czy wiesz, ile tygodni modliłem się, aby cię ponownie zobaczyć?".
Idź do oryginalnego materiału