Po około dwóch miesiącach od złożenia jaj w hodowli badacza na świat przyszły trzy młode żółwie. Każdy waży zaledwie niespełna 3 gramy i ma mniej niż 2,5 cm długości. To wyjątkowe wydarzenie, ponieważ żółw karłowaty jest najmniejszym przedstawicielem żółwi bokoszyjnych – jednej z najstarszych ewolucyjnie grup wśród współczesnych gatunków. Dorosłe osobniki osiągają pancerz długości maksymalnie 12,2 cm.
– Rozmnożenie żółwia karłowatego w hodowli to ogromne wyzwanie i wielka satysfakcja. Ten gatunek występuje w naturze tylko w kilku krajach Afryki i przez cały czas pozostaje słabo poznany. Udało się to po raz pierwszy w Polsce i cieszę się, iż wyklute osobniki będą mogły zasilić europejskie programy hodowlane – podkreśla dr Rawski.
Pelusios nanus żyje na ograniczonych obszarach Angoli, Demokratycznej Republiki Konga, Malawi i Zambii. Ze względu na swoje unikatowe cechy biologiczne stanowi gatunek szczególnie trudny do rozmnożenia poza środowiskiem naturalnym. Dlatego udane wyklucie młodych w warunkach kontrolowanych jest wydarzeniem o dużym znaczeniu dla zachowania różnorodności biologicznej.
Eksperci zwracają uwagę, iż prywatne hodowle coraz częściej pełnią funkcję współczesnych „Arki Noego” – miejsc, w których rzadkie gatunki otrzymują szansę na przetrwanie. Dzięki współpracy ze środowiskiem naukowym i ogrodami zoologicznymi mogą one nie tylko dostarczać cennych osobników do programów ochronnych, ale również ograniczać konieczność odławiania zwierząt z ich naturalnych siedlisk.
Wyklute w Poznaniu żółwie, po kilku miesiącach odchowu, trafią do jednej z europejskich placówek zajmujących się chowem i hodowlą gadów. Tam staną się częścią międzynarodowych działań na rzecz ochrony gatunku, a ich narodziny w Polsce stanowią dowód, iż nauka i pasja mogą wspólnie przyczynić się do ocalenia unikatowych form życia.

