Ruiny zamku w Smolcu, choć dziś ledwie widoczne wśród drzew, kryją w sobie opowieść o dawnym bogactwie i splendorze dolnośląskiej szlachty. To miejsce, które łączy średniowieczną tradycję rycerską z dramatycznym finałem XX wieku, a przy tym wciąż pozostaje jedną z ciekawszych historycznych tajemnic okolic Wrocławia. Zamek w Smolcu powstał prawdopodobnie w XV wieku jako siedziba rycerska strzegąca szlaku z Wrocławia w kierunku południowym. Początkowo była to niewielka, obronna warownia otoczona fosą i wałem ziemnym. W XVI wieku majątek przeszedł w ręce rodu von Saurma – jednego z najbardziej znaczących rodów śląskich. To właśnie oni przebudowali zamek w duchu renesansu, nadając mu charakter reprezentacyjnej rezydencji z ogrodami i dziedzińcem.
[foto:7690959]
W XVIII i XIX wieku pojawiają się w dokumentach kolejne nazwiska właścicieli, w tym Niklas Götke (Gotke), który zarządzał majątkiem w imieniu rodu von Saurma. Wraz z nadejściem XIX wieku zamek zaczął tracić funkcję mieszkalną, ustępując miejsca nowszemu pałacowi wzniesionemu w sąsiedztwie. W tym czasie dobra smoleckie przeszły w ręce rodziny Wallenberg-Pachaly – wpływowych wrocławskich bankierów i przemysłowców, którzy posiadali również słynny pałac przy ul. Szajnochy we Wrocławiu. Ich rządy trwały aż do wybuchu I