Flyspot w Katowicach – latać każdy może

swiatwkolorzeblond.com 2 lat temu
Maj przychodzi jak co roku. Rozkwitają kasztany, zaczynają się matury i jak co roku nasze dzieci idą do Pierwszej Komunii Świętej. Ja już Pierwszą Komunię starszej córki mam za sobą ale za parę lat czeka mnie powtórka przy młodszej.
Patrząc na tegoroczne roczniki, zaczęłam zastanawiać się nad prezentami komunijnymi. Za moich czasów było tradycyjnie rower, zegarek i kasa. No i człowiek miał dwa rowery i trzy zegarki A teraz jest dużo więcej możliwości, od tradycyjnych rowerów i zegarków po komórki, laptopy, gry komputerowe, po Bóg wie co. Ale czasami ktoś pomyśli i da prezent niespotykany, dający euforia i niesamowite przeżycia. Taki prezent dostała moja córka od chrzestnego, a był to lot w specjalnym tunelu Flyspot. To taki tunel aerodynamiczny tylko w pionie. Z początku cała rodzinka była trochę zdumiona, no bo jak, ” bez zegarka ” potem co bardziej obeznani z techniką zaczęli rozważać różne przypadki, co by się stało, gdyby coś się stało. Ostatecznie lot w tunelu okazał się wspaniałym, oryginalnym prezentem.
Po przyjeździe do Flyspot w Katowicach, córka najpierw została odpowiednio przygotowana do lotu. Dostała specjalny ubiór, krótki instruktarz i weszła do tunelu, tylko jasnego i pionowego, nie jak w dowcipie z PKP Mimo, iż lot trwał kilka minut, jej wrażenia zostają bezcenne:

„Jesteśmy w rurze i zaczyna wiać coraz bardziej, nagle odrywam się od kratownicy i powoli się unoszę. Całe szczęście, iż jest instruktor, który mnie przytrzymuje i mówi co mam robić, jak ułożyć ciało, żeby polecieć. Nagle, chop i jestem razem z panem instruktorem w powietrzu. Powoli się unosimy, fantastyczne uczucie utraty wagi i nieważkość, co wcale nie jest tym samym. Potem lot, wznoszenie się i opadanie, i znowu w górę pod dach i następne kółeczko…”

Ogólnie wszyscy byliśmy zadowoleni z tego latania, a moja młodsza córka była chyba trochę zazdrosna, chociaż sama potem przyznała, iż jeszcze „nie jest gotowa do takich przelotów „. Generalnie pizza i po pucharku lodów sprawiły, iż wszyscy pozostaliśmy w dobrym humorze i super się bawiliśmy pomimo złej pogody.
Osobiście po tych przeżyciach uważam, iż taki niestandardowy prezent komunijny to fajna przygoda dla całej rodziny i warto jest wziąć go pod uwagę przy planowaniu listy podarunków. No ale jeżeli ktoś uważa, iż komunia nie może obejść się bez tradycyjnego zegarka, to polecam stronę: https://westwatches.pl/pl/ . Tutaj znajdziecie prawdziwe super czasomierze i obiecuję wam, iż jeżeli taki podarujecie, to nie tylko młody/a „pierwszokomunista” ale i cała rodzina będzie miała niezły odlot i to bez tunelu Flayspot. Czego Wam i sobie życzę
Nasza córka w Flyspot

WARTO PRZECZYTAĆ:

Wspomnienia z wyjazdu do Makhuntseti

Uroki starego Tbilisi

Mini zoo i ogród japoński w Batumi

Idź do oryginalnego materiału