Emilia Opieka: Odcinamy się od rytmu przyrody, przez co cierpimy

9 godzin temu

Kobieta o wielkiej wrażliwości dla przyrody i z taką samą o niej naukową wiedzą. Do tego aktywistka klimatyczna i skuteczna organizatorka społecznościowa. To dzięki między innymi niej członkowie grup lokalnych rozkwitają niczym kolorowe kwiaty. Edukatorka ekologiczna, po godzinach zafascynowana słowiańskością. Poznajcie Emilię Opiekę.

Empatia do natury od najmłodszych lat

Najpierw była działalność w Śląskim Ruchu Klimatycznym, a aktywizm dość płynnie połączył się z pracą zawodową. Do zespołu Fundacji Rzecz Społeczna dołączyła ponad rok temu, gdy “kiełkowała” idea stworzenia oddolnego ruchu mieszkańców śląskich miast, koalicji dla przyrody. Wybrała to miejsce pracy nie bez powodu, tu znalazła przestrzeń do realizacji „idealistycznych pobudek chęci zmieniania świata”.

Zawsze czułam potrzebę by działać z ludźmi dla przyrody i odczarowania tego co dzieje się na ziemi, ale także by działać regionalnie i lokalnie”- mówi. Empatię dla natury zawdzięcza swojemu dziadkowi – górnikowi. To on, z perspektywy ciężkiej pracy pod ziemią opowiadał jej o cierpieniu i wysokiej cenie jaką ponosi z powodu wydobycia surowców naturalnych. Dziadek kochał przyrodę i jego wnuczka ma z nią kontakt od najmłodszych lat. Jako kilkuletnia dziewczynka zbierała do wiaderka i przenosiła w bezpieczne miejsca stonki ziemniaczane, wyławiała z wody owady, ratowała poszkodowane ptaki. “Każde stworzenie jest przyrodzie potrzebne, choćby komary (są pożywieniem dla ptaków i ryb) i to ingerencja ludzka powoduje zmniejszenie populacji jakiś gatunków, zaburzenia ekosystemu. Potem się denerwujemy na szkodniki i masowe napływy jakiś stworzeń, gatunków inwazyjnych” – podsumowuje.

Kobiety z obszarów wiejskich też działają społecznie

Emilia zafascynowana działaniami jednej z fundacyjnych koleżanek związanymi z realizacją projektu dla kobiet z terenów wiejskich, postanowiła ją wspomóc. Było to dla niej interesujące doświadczenie, gdyż w czasie studiów interesowała się tematami rolnictwa i napisała pracę magisterską dotyczącą rolnictwa wobec zmian klimatu. Praca doczekała się publikacji przy współpracy z doktor Izabellą Franiel z Wydziału Nauk Przyrodniczych Uniwersytetu Śląskiego. Dużą rolę w jej działaniach naukowych odegrał edukator ekologiczny, działacz na rzecz ochrony przyrody, aktywista klimatyczny profesor Piotr Skubała i jego wizja symbiocenu, którą wprowadza.

Obecnie wspólnie z Olą realizują projekt pod nazwą „W kole kobiet”, zachęcający kobiety z terenów wiejskich do zdobywania wiedzy i angażowania się w działania na rzecz społeczności, a czasem też do stawania się sołtyskami czy wójtkami. Emilia zauważa w tej przestrzeni większe przywiązanie do tradycji, korzeni i przeszłości, w takich społecznościach jednak role kobiet określane są bardziej konserwatywnie. W grupach kobiecych jest więcej rywalizacji i oceniania, związanych z np. wiejskimi konkursami kulinarnymi, piękności oraz bardzo wyrazistych silnych liderek. “W ramach działań organizowania społecznościowego pokazują im, iż można współpracować, słuchać grupy i podążać za nią. Przywiązanie do tradycji i przeszłości mogłyby natomiast zostać przeniesione i zaadaptowane na gruncie miejskim, możemy uczyć się nawzajem z obu tych środowisk”.

Kwitnący mieszkańcy to kwitnące miasta

Zaangażowanie się w działania społeczne, klimatyczne ma wartości dodane. Organizatorki społecznościowe zauważają to z czasem wśród grup. „Lubię obserwować ten proces i czuję wtedy wielką radość” – mówi Emilia Opieka. „Trzeba poświęcić czas, uwagę, zadbać o relację i zaopiekować się daną osobą i ona zakwita! Widzę to na przykład, gdy nasi koalicjanci i koalicjantki zaczynają wypowiadać się w mediach”- dodaje. Według niej miejska, dzika przyroda ma w sobie niezwykły potencjał do odbudowy ekosystemów. W środowisku miejskim zyskują, np. populacje dziko żyjących zapylaczy, które przez wzgląd na pestycydy gorzej radzą sobie w środowiskach wiejskich.

Śląskie miasto szczęśliwe, czyli jakie?

Dla Emilii Opieki, ślązaczki od pokoleń, istotne jest aby nie odcinać się od korzeni i tradycji. Każdą zmianę należy wprowadzać szanując dotychczasową przemysłową rolę tego regionu i dbając jednocześnie o przyrodę. Ponieważ wpływ na nią, to również wpływ na samego siebie, a odcięcie od niej powoduje duże cierpienie. Z tych powodów swoją pracę traktuje jako misję. „Dlatego jestem w kampanii i koalicji Śląskie Kwitnące by tworzyć takie miasta marzeń i z poziomu niedostępnego zwizualizować nasze pragnienia w rzeczywistość województwa śląskiego”.

Na zakończenie rozmowy zdradza mi, iż interesuje się słowiańskością.W Słowiańskim kalendarzu niezwykle istotną rolę odgrywało Święto, które miało miejsce na przełomie 21-21 grudnia – tzw. „Szczodre Gody”. Miało ono piękny, symboliczny charakter, gdyż nie myślano o nim w kontekście najdłuższej nocy w roku. Tego dnia rodziło się światło, które było symbolem zwycięstwa światła nad ciemnością. „To światło kojarzy jej się z nadzieją na kwitnące miasta. Połączenie sercem z każdą aktywnością” – taka właśnie jest Emilia.
Więcej informacji o działaniach koalicji Śląskie Kwitnące na stronie https://slaskiekwitnace.pl/

Idź do oryginalnego materiału