Kuszone łatwością i mnogością pokarmu znajdowanego na klombach, czy w śmietnikach, dziki zagościły w mieście na dobre i nie zamierzają go opuścić.
Mieszkańcy Świeradowa- Zdroju już regularnie zgłaszają obecność dzików w centrum miasta. Zwierzęta, które zwykle trzymają się lasów, znalazły sobie nowy teren żerowania, a ich wizyty stają się coraz bardziej uciążliwe. Kuszone łatwo dostępnym pokarmem, który mogą znaleźć w śmietnikach, na klombach i terenach zielonych, dziki zaczęły pojawiać się regularnie w przestrzeni miejskiej, co budzi realne obawy o bezpieczeństwo zarówno wśród mieszkańców, jak i turystów.
Świeradów-Zdrój stał się dla dzików domem. Zwierzęta można spotkać nie tylko na obrzeżach miasta, ale także w ścisłym centrum. Pojawiają się w parku, przy sanatoriach, a choćby na głównym deptakach.
Dzikie zwierzęta szczególnie upodobały sobie miejsca, w których łatwo można znaleźć resztki jedzenia. Śmietniki, niedbale zabezpieczone pojemniki na odpady, czy choćby resztki pokarmu pozostawiane przez nieświadomych zagrożenia turystów – to wszystko przyciąga dziki do miasta. Niektóre osobniki stały się na tyle oswojone z obecnością ludzi, iż nie wykazują strachu i spokojnie podchodzą do budynków, a choćby wchodzą na prywatne posesje.
Z kolejnym takim zdarzeniem mieliśmy do czynienia w środę, 26 marca. Dziki weszły na ogrodzony teren prywatny i wcale nie zamierzały go opuścić. Na miejsce wezwano policję, straż leśną oraz pracownika zarządzania kryzysowego. Obecność ludzi wcale nie wystraszyła zwierząt. Dopiero huk petard wypłoszył je z zarośli
Obecność dzików w mieście to nie tylko kwestia uciążliwości, ale także realne zagrożenie. Choć zwykle unikają bezpośredniego kontaktu z ludźmi, w sytuacji poczucia zagrożenia mogą reagować agresywnie. Szczególnie niebezpieczne są lochy z młodymi, które w obronie potomstwa mogą zaatakować. Ponadto, dziki mogą wyrządzać szkody w miejskiej infrastrukturze. Rozkopane trawniki, zniszczone klomby i uszkodzone ogrodzenia to tylko niektóre z problemów, z jakimi borykają się mieszkańcy Świeradowa- Zdroju.
Temat dzików w Świeradowie- Zdroju już po raz kolejny poruszany był podczas marcowej sesji rady miasta. Nikt nie krył, iż temat jest bardzo poważny ale i delikatny. Odstrzał zwierząt w mieście nie wchodzi w grę, a odławianie i wywożenie ich do lasu kilka kilometrów dalej nie ma racji bytu, bo zwierzęta zaraz wrócą. Jak wskazywał Przewodniczący Rady Miasta, a jednocześnie Nadleśniczy Nadleśnictwa Świeradów Lubomir Leszczyński, najważniejsze jest zachowanie higieny w mieście. Chodzi o to, by mieszkańcy zabezpieczali swoje posesje, zabezpieczali kosze na śmieci, nie wyrzucali resztek jedzenia w miejsca, gdzie dziki mogą je łatwo znaleźć. Przy braku pożywienia w mieście oraz działaniach Nadleśnictwa związanych z dokarmianiem zwierząt na obrzeżach lasów problem powinien się sam rozwiązać. Ale, jak na razie z tą higieną w mieście nie jest idealnie. Z tego też względu władze miasta wychodzą z kampanią informacyjną mającą na celu uświadomienie mieszkańców i turystów.
Osoby mieszkające w Świeradowie-Zdroju powinny stosować się do kilku podstawowych zasad, aby zmniejszyć ryzyko spotkania dzików w swojej okolicy:
- Nie pozostawiać resztek jedzenia na terenach publicznych.
- Zabezpieczać śmietniki tak, aby zwierzęta nie miały do nich dostępu.
- Unikać bezpośredniego kontaktu z dzikami, nie prowokować ich i nie próbować ich przeganiać.
- Zgłaszać obecność dzików w rejonach zamieszkałych.
- Na terenach prywatnych stosować ogrodzenia utrudniające wtargnięcie zwierząt.
Problem dzików w miastach nie jest nowy i dotyczy wielu miejscowości w Polsce, zwłaszcza tych położonych w pobliżu lasów. Warszawa, Gdańsk, Sopot, Poznań, Zielona- Góra, … Jak na razie nikt nie znalazł recepty na szybkie „pozbycie” się dzików z miast. Jednak wszyscy wspólnie podkreślają, iż zwierzęta do miast przyszły, gdyż po pierwsze skurczyły się ich tereny, a po drugie mają tam niezwykłą łatwość zdobywania pożywienia.
[See image gallery at lwowecki.info]