Z pozoru spokojna okolica i zwyczajny spacer przerodziły się w scenę, którą trudno będzie zapomnieć. Mieszkańcy jednej z warszawskich dzielnic stali się świadkami zdarzenia, które pokazuje, jak cienka bywa granica między miastem a dziką naturą.

fot. Warszawa w Pigułce
Atak dzika w Warszawie. Kobieta trafiła do szpitala
Niedzielne popołudnie na warszawskim Gocławku zmieniło się w scenę grozy. Z pozoru zwyczajny spacer z psem zakończył się interwencją pogotowia, policji i leśników. Dzik zaatakował kobietę na oczach przechodniów. Sytuacja wymknęła się spod kontroli.
Zwierzę ruszyło bez ostrzeżenia
Do ataku doszło w rejonie ulicy Łysogórskiej. Jak relacjonuje TVN24, locha dzika podbiegła do kobiety od tyłu i powaliła ją na ziemię. Gdy próbowała się podnieść, dzik uderzył ponownie. Zwierzę nie wykazywało strachu, zachowywało się agresywnie.
Na miejsce natychmiast wezwano służby ratunkowe. Kobieta została przewieziona do szpitala z ogólnymi potłuczeniami. Jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo, ale psychiczne skutki ataku mogą pozostać na długo.
Decyzja była szybka: uśpienie i wywiezienie
Na miejsce przybyli także łowczy z Lasów Miejskich. Zdecydowano o uśpieniu lochy oraz jej młodych, a następnie przetransportowaniu ich poza granice miasta. Policja potwierdziła interwencję i podjęcie działań w celu zabezpieczenia okolicy.
W rejonie ulic Styrskiej i Łysogórskiej pojawiły się ostrzeżenia dla mieszkańców. Biało-czerwona taśma wyznacza teren, gdzie wcześniej widziano dzika z młodymi. Na kartkach rozwieszonych przez służby czytamy apel o ostrożność i obowiązkowe trzymanie psów na smyczy.
Dzikie zwierzęta coraz bliżej ludzi
Warszawa, jako jedyna europejska stolica granicząca z parkiem narodowym, od lat walczy z obecnością dzików w przestrzeni miejskiej. Zwierzęta przemierzają osiedla, bo szukają pożywienia i schronienia. Często ignorują ludzi, ale bywa, iż czują się zagrożone – zwłaszcza lochy broniące młodych.
Specjaliści przypominają, iż w przypadku spotkania z dzikiem nie wolno wykonywać gwałtownych ruchów. Najlepiej spokojnie się oddalić i, jeżeli sytuacja tego wymaga, powiadomić odpowiednie służby.