Dzieci „Bez ogródek” o politykach: „Randomowy gość, który dużo mówi”

1 dzień temu
Zdjęcie: Polityka oczami dzieci. Specjalne wydanie „Bez ogródek” na Dzień Dziecka (autor: RDC)


Polityk to ktoś, kto udziela wywiadów, a prezydent jest bogaty. W specjalnym wydaniu audycji „Bez Ogródek” Agnieszka Gozdyra zadawał dzisiaj pytania dzieciom. Gośćmi programu byli 10-latkowie Natalka i Kuba oraz 12-letni Kostek i Aleks.

W dniu II tury wyborów prezydenckich nie mogło zabraknąć pytania: kim jest prezydent.

Osoba, która na przykład siedzi w domu prezydenta, no i tak jak jest nowy, to tam ma z 20 tysięcy papierów i patrzy, co tam jest i może podpisze, może nie podpisze. Czyli taki ktoś, kto siedzi i podpisuje, tak, ważne papiery? No tak, ale ma jeden plus. Jest bogaty. Na przykład nie musi płacić za ubrania, takie jak garnitur. – mówili młodzi rozmówcy.

Dzieci mówiły tez, kim według nich jest polityk. – Osoba, która dużo mówi. Polityk to jest po prostu ktoś, kto ciężko pracował na tę pracę i właśnie robi się z nim dużo wywiadów. Na przykład dziennikarz robi wywiad. Gdybym po prostu nie wiedział, jak nazywa się dany polityk, to bym powiedział po prostu, iż to jest randomowy gość. Jakbym nie wiedział kto to polityk, to to jest randomowa osoba.

Ale politycy nie tylko mówią, robią coś jeszcze. – Tak naprawdę na rządzeniu się. Rządzą w Polsce. Papierologia. Czyli gadają i rządzą? Tak. Tak zwane, nie wiem, ja na to mówię politykowanie. Decydują, jakie jest prawo w Konstytucji. Mogą zmienić różne prawo. Teraz można zdać prawo jazdy od 17 roku życia, a wcześniej od 18.

Dzieci przyznają, iż politycy mówią niezrozumiałym dla nich językiem. – Dziwne rzeczy niezrozumiane w ogóle dla mnie. Jak rodzice mówią, iż "on teraz mówiłeś jakieś ważne rzeczy, Natalka, cicho bądź". To ja tylko siedzę i się patrzę i próbuję coś zrozumieć, ale nigdy to nie wychodzi. Ja tak słucham i w końcu pada słowo o nazwie "propaganda". Pytam co to znaczy? I rozmyślam nad tym przez pół godziny. Aż w końcu wpadam na pomysł, żeby to wygooglać. Wygooglałem i przez cały czas tego nie rozumiem. Jakby mówili po chińsku.

Bezlitosna jest opinia dzieci na temat Sejmu. – Takie miejsce, co ludzie dużo mówią, ale kłamią. Piękne słowa, piękne słowa. Obiecanki, cacanki. Czy Wy uważacie, iż ludzie dorośli im wierzą? Według mnie niektórzy wierzą, a niektórzy nie. To jest tak pół na pół. Zależy od teorii polityka i samego polityka. Albo też od wieku osoby.

Co politycy mogliby zrobić dla dzieci? –Większe przerwy. Większe przerwy? Dłuższe. Ale czekajcie, dłuższe przerwy to byście dłużej siedzieli w szkołach? To skrócić lekcje i wydłużyć przerwę. Albo w ogóle zamienić, tak? Przerwy długości lekcji? Super, super pomysł. Co jeszcze mogliby zrobić politycy? Na przykład, żeby nie było prac domowych, chociaż Minister Edukacji powiedział, iż nie będzie prac domowych, ale my w szkole mamy prace domowe. Ale to źle, iż macie prace domowe? Tak!

Dzieci mają nadzieję, iż po wysłuchaniu ich opinii politycy zaczną częściej mówić prawdę. Nie mają jednak złudzeń, iż będą w ogóle mniej mówić.

Idź do oryginalnego materiału