Choinka, zielone iglaste drzewko, stała się jednym z najpiękniejszych symboli Bożego Narodzenia, rozświetlając nasze domy blaskiem światełek i ozdób. Ale skąd adekwatnie wzięła się ta tradycja? Jej historia jest równie magiczna jak święta, które celebrujemy.
Korzenie strojenia choinki sięgają starożytności, kiedy wiecznie zielone rośliny, takie jak jodły czy świerki, były symbolem życia, odradzania i trwałości. Już w czasach pogańskich w Europie ludzie przynosili do domów gałązki iglaste w okresie zimowego przesilenia, wierząc, iż odpędzą one złe duchy i przyniosą pomyślność. Zielone drzewka były też symbolem nadziei, iż po zimie nadejdzie wiosna.
Jednak choinka, jaką znamy dziś, pojawiła się w XV i XVI wieku w Niemczech. W protestanckich domach, szczególnie w Strasburgu, zaczęto wstawiać do wnętrz całe drzewa i dekorować je jabłkami, które symbolizowały rajskie owoce. niedługo dodano do nich papierowe ozdoby, świeczki, a także orzechy i pierniki. W XIX wieku tradycja ta rozprzestrzeniła się po całej Europie i Ameryce.
W Polsce choinka zawitała na dobre dopiero na przełomie XVIII i XIX wieku, najpierw w dworkach szlacheckich, a później w domach wiejskich. Była nie tylko pięknym elementem świątecznym, ale też symbolem rodziny i wspólnoty. Do dziś ubieranie choinki jest momentem, który łączy bliskich – chwile te pełne są ciepła, euforii i nostalgii.
Każda ozdoba na choince ma swoją historię. Gwiazda na czubku przypomina o Betlejem, łańcuchy symbolizują więzi rodzinne, a światełka – światłość, którą przynosi narodziny Jezusa. Przez wieki tradycja ta ewoluowała, ale jej serce pozostało niezmienne: choinka to symbol życia, nadziei i euforii z bliskości tych, których kochamy.
Strojenie choinki to nie tylko dekorowanie drzewka – to chwila, która pozwala nam na moment zatrzymać się, wspólnie świętować i cieszyć się magią świąt. I choć każda choinka wygląda inaczej, wszystkie łączy jedno: ciepło, które wnosi do naszych domów w tym szczególnym czasie.
mw
FOTO: ilustracja/AI