Czym się różni osełka od masła? Uważaj na zakupach. Możesz się zdziwić

5 godzin temu
Czym się różni osełka od masła? Dla wielu osób to adekwatnie to samo. I faktycznie oba na pierwszy rzut oka wydają się co najmniej podobne. Jednak diabeł tkwi w szczegółach. I nie chodzi tylko o cenę.
Masło to produkt, który powstaje w wyniku zmaślania pasteryzowanej śmietanki lub ukwaszonej śmietany. Przepisy w Polsce jasno wskazują, co możemy określać mianem masła: musi zawierać od 80 do 90 proc. tłuszczu mlecznego, nie więcej niż 16 proc. wody oraz nie więcej niż 2 proc. suchej masy beztłuszczowej mleka.


REKLAMA


Zobacz wideo Zrobiłyśmy domowe masło. Czy to się opłaca?


Osełka uchodzi za masło z wyższej półki. Nie zawsze jest tym, czym się wydaje
A osełka? Dla wielu osób osełka to "masło premium" i nie chodzi tu tylko o nierzadko wyższą cenę w sklepie, ale także przekonanie o lepszej jakości. Teoretycznie to po prostu porcja tradycyjnego masła uformowana w charakterystyczny kształt owalnej bryłki. Jednak dziś jest też wybiegiem stosowanym przez producentów, którzy w ten sposób określają również tzw. miksy tłuszczowe, często z przewagą tłuszczów roślinnych. I tu właśnie tkwi pułapka.


Termin "osełka", w przeciwieństwie do "masła", nie jest regulowany w przepisach. Może być więc stosowany zarówno na etykietach tradycyjnych maseł, jak i w przypadku np. smarowidła wzbogaconego o olej palmowy i utwardzane tłuszcze roślinne uznawane za szkodliwe dla zdrowia. najważniejsze jest więc dokładne sprawdzenie etykiety i składu produktu. Na co zwrócić uwagę?


Dopisek "masło", "masło extra" to znak, iż produkt jest w 100 proc. mleczny.
Olej palmowy, utwardzone tłuszcze roślinne (tłuszcze trans) to znak, iż lepiej zachować ostrożność.
Wypełniacze, konserwanty, emulgatory, barwniki, aromaty powinny zapalić czerwoną lampkę.


Masło, a osełka. Co lepsze?FOT. TOMASZ WASZCZUK / Agencja Wyborcza.pl


Masło, osełka, a może "masło roślinne"? Eksperci ostrzegają
A co z masłem i "masłem roślinnym"? To temat, o którym żywo dyskutują dietetycy i lekarze od lat. Przede wszystkim nie każdy produkt zawierający tłuszcze roślinne będzie niezdrowy. Kluczowa jest zawartość tych utwardzanych, a konkretnie izomerów trans powstających w procesie utwardzania tłuszczów roślinnych, która może się różnić w zależności od producenta i produktu.


W najnowszych normach żywienia opracowanych przez Instytut Żywności i Żywienia zaleca się, żeby spożycie izomerów trans było tak niskie, jak to jest możliwe – w najgorszym wypadku nie powinno przekraczać zalecanego przez WHO jako wartości maksymalnej 1 proc. energii
- podkreśla Narodowe Centrum Edukacji Żywieniowej.
Idź do oryginalnego materiału