„Czas tworzą zsumowane maleńkie okresy bezczasu. A dalej, już na wielką skalę – kosmos: przypuszczamy, iż cały wszechświat jest procesem cyklicznym, oscylacją rozszerzania się i kurczenia, bez żadnego przedtem czy potem. Jedynie w obrębie każdego z tych wielkich cykli, tu, gdzie żyjemy, jedynie tutaj czas przebiega liniowo, dokonuje się ewolucja, zachodzą zmiany. A zatem czas ma dwa aspekty. Jest strzałą, płynącą rzeką – bez czego nie byłoby zmiany, postępu, kierunku ani stworzenia. I jest kołem, bądź cyklem, poza którym jest chaos, następstwo chwil bez znaczenia, świat bez zegarów, pór roku i obietnic”.
Ursula K. Le Guin
W najnowszej instalacji Człowiek zjadający własny ogon Przemek Branas odnosi się do transkulturowej mitycznej figury Uroborosa. Związany z kultami solarnymi wąż stał się symbolem nieskończoności, wiecznego powrotu i cykliczności czasu. Stale pożerające się i odradzające mityczne zwierzę obrazowało wieczność materii oraz motyw godzenia pozornych przeciwieństw. Bywało jednak także odczytywane jako symbol głupoty, kręcenia się w kółko czy nieracjonalnego działania.
Nielinearne i magiczne myślenie o czasie było podstawą wielu rdzennych oraz przedoświeceniowych epistemologii. Dzisiaj figura Uroboosa powraca także w filozofii Timothego Mortona, który postuluje aby myślenie linearne i racjonalne zastępować skomplikowaniem, zapętleniem i niejasnościami. Dziwność staje się zasadą teraźniejszości. Hybrydyczna forma człowieka-węża to model dla wszelkich bytów, które są tragicznie splątane z innymi, poza-ludzkimi istnieniami oraz procesami o różnej skali. Z pętli rzeczy nie da się wydostać, wyemancypować czy mieć nad nią kontroli. Czas więc nauczyć się tańczyć w koło.
Branas pracuje blisko z otaczającą go materią, eksperymentując z własnymi technikami, wykorzystując naturalne materiały i obiekty znalezione w ogrodzie botanicznym, na działce, podczas spacerów na plaży czy w warzywniakach w dzielnicy El Raval. Z supermarketowych gazetek tworzy komety, z obierków owoców – pradawne maski, ze znalezionych roślin i patyków – archetypiczne postaci. Prace powstają jako wynik eksperymentów i performansów, w które artysta włącza naturalne procesy – upływ czasu, energię słoneczną, wegetację czy gnicie. Branas wciela się w figurę botanika, etnografa i wynalazcy, a czasem – kosmicznego trickstera. Korzystając z wielu kodów kulturowych tworzy wizualną narrację o potencjale transformacji i słodyczy stagnacji, którą można odczytywać na poziomie osobistym, ekokrytycznym czy politycznym.