Codziennik - lipcowy upalnik

2 miesięcy temu

Mła powinna zrobić prasówkę ale jej się nie chce. w uproszczeniu to jest tak: złe wieści dla Ukrainy z frontu i z jej zarzundu, któren się żre, złe wieści dla Rosji spoza frontu i z gospodarki, która mimo dęcie propagandystów ja to jest świetnie jest na tyle dodupna iż prawda wygląda, właśnie jak dupa zza krzaka, złe wieści dla Chin, bo zamiast planowanego odbicia gospodarczego jest dołowanko, złe wieści dla Francuzów bo polaryzacja społeczna robi się hamerykańska, złe wieści dla Brytyjczyków bo zamienił stryjek siekierkę na kijek ( mła się zmusiła i oblookała debatę! ), złe wieści dla Niemiec bo kryzys się pogłębia a w dodatku udało im się wkarwić prawie całą Europę, złe wieści dla Amerykanów, bo z której strony nie patrzeć wszędzie dupa. A dla nas całkiem niezłe wieści, paczymy jak się rzundzące byłe i rzundzące obecne napiendralają, co jest naprawdę pozytywne ponieważ nie zajmują się nami. Hym... zdaniem mła nie ma nic gorszego niż polityk doglądający elektoratu. Spad na drzewo i to natentychmiastowy. Polskie mendia mainstreamowe chciały pomocy w walce o wyciągnięcie kasy od Big Techu. Niby słuszne ale sorry, ta propaganda i bajki w ich wykonie, mła tego nie kupuje - jeden ściek z Big Techem. Tyle prasówki. A poza tym mła sobie woli w ten upalny dzień pooglądać co tam ludeczkowie piszo, pokazujo albo mówio. Mła oblookuje filmiki, które nagrywają ludzie na tym Zachodzie, potem troszki doczytywuje i widzi jak byk iż istnieje jednak cóś takiego jak tożsamość europejska. Tak wiem, to się politycznie kojarzy ale mła tu bez polityki, mła po prostu zauważa iż jest mnóstwo pojęć Starego Świata, które my tu uznawamy powszechnie za nasze, także szczerzepolskie, a które gdzieś tam na świecie ludzi, niby bliskich nam kulturowo, wprawiają w zadziwienie. Wzrastaliśmy w pewnych wartościach, taplamy się w nich, nie zastanawiając się czy one są tylko nasze narodowe czy wychodzą poza narodową wspólnotę a wychodzi na to iż wychodzą, he, he, he. Dla mła jest zaskoczeniem na jak wielu płaszczyznach mamy wspólną wrażliwość tu w Europie i jak bardzo różnimy się od Australijczyków, Kanadyjczyków, Amerykanów z którymi powołujemy się na wspólnotę wartości. No a po południu mła idzie na imprezkę.

No to by było na tyle. Dziś fotki z balkonu Cio Mary, krasnale wśród pelargonii rzundzą, he, he, he. W Muzyczniku leniwie. Ella i Louis śpiewają i grają muzykę Georga.

Idź do oryginalnego materiału