Pod grubą warstwą igliwia i ziemi, w głębokich komorach mrowiska, życie trwa nadal. W listopadzie mrówki przenoszą się do najniższych, cieplejszych części swojego gniazda. Tam gromadzą zapasy – resztki owadów, nasiona i spadź – i tworzą ciasne skupiska, które pozwalają im wspólnie utrzymać ciepło. Królowa przestaje składać jaja, a cała kolonia przechodzi w stan spoczynku. Nie jest to jednak prawdziwy sen, ale naturalne spowolnienie procesów życiowych. Dzięki temu mrówki potrafią przetrwać zimowe mrozy, zużywając minimum energii. Ich ciała chłodnieją, ruch ustaje, ale życie wciąż tli się w ciszy i ciemności podziemnych korytarzy.
Jeszcze zanim ziemia na dobre zamarznie, robotnice starannie zabezpieczają swoje królestwo. Uszczelniają tunele, nanoszą igliwie i ściółkę, aby ochronić komory przed chłodem i wilgocią. Z zewnątrz kopiec wydaje się pusty, ale wewnątrz panuje porządek i życie – ciche, zorganizowane i niezwykle skuteczne. Tak mija zimowy czas. W mrow



