i kogo masz tutaj, iż sobie tu grób budujesz, no.
Szłam na cmentarz, mijając po drodze dwa ogłoszenia o chęci zbycia działki :P , za dużej dla mnie i totalnie niezagospodarowanej. No i nie mam tu nikogo. I nic. A co do mojego grobu, może rzucisz mnie jak kłębek, jak piłkę po ziemi przestronnej i tam umrę?
Na razie przez dobre dwie godziny porządkowałam grobowiec rodzinny.
W rocznicę.
Znowu marzę o pentalokacji. Na cmentarzu została jeszcze masa roboty, na ogrodzie też, mama zaczęła kichać, papiry szkolne leżą i już choćby kwiczeć im się nie chce, wrzesień się litościwie kończy...
1075.