Kto by pomyślał, iż poniedziałkowy wieczór może być pełen emocji… A jednak! Tym razem bohaterem akcji nie był groźny przestępca, lecz… borsuk!
W poniedziałek, 21 października, kilka minut po godzinie 19:30, telefon strażników miejskich rozbrzmiał nagle dramatycznym zgłoszeniem. „Borsuk w garażu! Pomocy!” – usłyszeli dyżurni na linii 986. Kobieta z drugiej strony słuchawki była wyraźnie przerażona i choć w głosie nie zabrzmiało słynne „Potrzebuję pomocy fachowca od dzikiej zwierzyny!”, to właśnie to mieli przed oczami strażnicy z Referatu Ekologicznego.
Borsuk wychodzi z ukrycia… No, prawie
Niecodzienny amator garażowych przygód najpewniej przyszedł w poszukiwaniu ciepłego kąta. Bo kto by nie chciał schować się przed zimnem w suchym, przytulnym miejscu? I tak futrzaste zwierzę znalazło kryjówkę za szafkami narzędziowymi.
Może chciał odpocząć po długiej wędrówce? A może myślał, iż trafił do jakiejś luksusowej borsuczej kawalerki?
Kiedy na miejsce przyjechali strażnicy ekologiczni, borsuk ani myślał wychodzić. Nie skusiły go choćby próby uprzejmego zaproszenia na zewnątrz – siedział za szafkami jak zakamuflowany mistrz survivalu. Strażnicy musieli zatem pokazać, na co ich stać.
W ruch poszły specjalistyczne narzędzia do odłowu zwierząt. Po kilku minutach pełnych napięcia (i pewnie kilku chwilach śmiechu) udało się odłowić czworonożnego intruza. Borsuk został przewieziony w komfortowej klatce do lasu, by móc wrócić do swojej naturalnej borsuczej strefy komfortu.
Czytaj więcej: Zdrowie psychiczne polskich mikroprzedsiębiorców w kryzysie
Dlaczego borsuki zaczynają odwiedzać nasze garaże?
Jesień to czas, gdy dzikie zwierzęta zaczynają intensywnie szukać ciepłych schronień na zbliżające się chłodne miesiące. Garaże, piwnice i szopy nagle stają się dla nich jak luksusowe apartamenty na zimę. Kiedy widzisz borsuka w swoim garażu, pamiętaj – on tam tylko na chwilkę, szuka ciepełka. No i może chce obejrzeć narzędzia w szafkach, kto wie?
Ale żarty na bok – to całkiem poważna sprawa. Strażnicy miejscy przypominają, aby szczególnie jesienią i zimą zwracać uwagę na odgłosy i niecodzienne ślady wokół domu. Bo choć nie każdy garaż musi stać się dzikim hotelem, warto wiedzieć, kiedy zadzwonić po pomoc fachowców. Gdy natkniesz się na podobnego „lokatora”, lepiej wezwij strażników niż samodzielnie próbuj go eksmitować. Takie spotkania to zawsze trochę nieprzewidywalne przygody, a funkcjonariusze wiedzą, jak sobie z nimi radzić.
mn