„Widzę, iż Maciek z Martą kompletnie oszaleli na punkcie swoich kotów. Kupili im chyba już wszystko, co tylko można znaleźć w sklepie zoologicznym – zabawki, drapaki i mnóstwo innych rzeczy. Ciągle tylko rozprawiają o swoich mruczących pupilach, a temat dzieci w ogóle nie pojawia się w rozmowach”.