– Jesteśmy w regionie pszczelarską potęgą – nie ukrywa Henryk Nosewicz wiceprezes Wojewódzkiego Związku Pszczelarzy w Opolu. – Liczby o tym mówią. Pszczelarzy w regionie jest około dwóch tysięcy, a rodzin pszczelich znacznie, znacznie więcej. Na pewno jesteśmy gdy idzie o miód samowystarczalni. Są olbrzymie koła. Kluczborskie ma ponad 120 członków. Nyskie – które się niestety od naszego WZP odłączyło, też niemal tylu. A wszystkich kół jest sporo ponad 20. Taki dzień jak dzisiaj jest bardzo potrzebny. Żeby nieść wiedzę pszczelarską. Zwykłemu śmiertelnikowi pszczoła kojarzy się często tylko z miodem i z tym, iż może ugryźć. Choć przecież nie gryzie, tylko żądli.
Opolski Festiwal Pszczelarski po raz trzeci
– Ten zjazd został – już po raz trzeci – zaplanowany jako diecezjalny – powiedział ks. Rafał Pawliczek, proboszcz parafii Matki Boskiej Nieustającej Pomocy w Opolu – NWK i diecezjalny duszpasterz pszczelarzy.
– To są początki. Ale bardzo na to nalegałem, by takie spotkanie odbywało się właśnie w maju, gdy jest ciepło, kiedy pogoda się z pszczołami i pszczelarstwem kojarzy. Pan prezes Wojewódzkiego Związku Pszczelarzy w Opolu się zgodził. Wybraliśmy datę sąsiadującą ze Światowym Dniem Pszczół ogłoszonym przez ONZ – tłumaczy.
Opolski Festiwal Pszczelarski odbywa się ku czci „Kopernika ula”, ks. Jana Dzierżona. Ks. Rafał Pawliczek jeszcze jako łowkowicki proboszcz przyczynił się bardzo do przywrócenia go do dobrej pamięci Opolan.
Jednym z wystawców na festiwalu był Jarosław Krawiec, który razem z żoną prowadzi pasiekę – między innymi nastawioną na hodowlę matek – w Maciejowie w gminie Kluczbork.
– Żeby mieć pasiekę potrzebna jest pasja – podkreśla pan Jarosław. – Ale nie wystarczy samo zebranie miodu. Trzeba zadbać o zdrowie pszczół. No i nieźle się nagłówkować, jak dobry miód sprzedać. Żeby zacząć, należy mieć jakąś podstawową wiedzę o biologii pszczoły i pszczelej rodziny. Bez rozumienia tych owadów i ich potrzeb się nie da. Musimy dbać, leczyć, pilnować, czy mają odpowiednią ilość pożytku. Bo kiedy miód zabieramy, pszczołom trzeba zapewnić pokarm na zimę – gotowe pasze pochodzenia buraczanego albo syrop cukrowy.
Mateusz Oczkowski na Opolski Festiwal Pszczelarski przyjechał z Domaniowa w województwie dolnośląskim.
– Jestem tu pierwszy raz. Z ciekawości. Ale też kupiłem to, co w okresie jest najpotrzebniejsze. Mam pszczoły drugi sezon. Wszystko zaczęło się od tego, iż całe życie lubię słodzić miodem. Mamy trzy pszczele rodziny. Zamierzamy to rozszerzyć – zapowiedział.
Opolski Festiwal Pszczelarski. „Możemy się od pszczół uczyć”
Mszy św. z udziałem pszczelarzy i ich pocztów sztandarowych przewodniczył dziekan dekanatu opolskiego i proboszcz parafii św. Apostołów Piotra i Pawła, ks. Rudolf Świerc. Nawiązując do życia pszczół, podkreślił ich poświecenie dla własnych rodzin i harmonijną współpracę pszczelich społeczności. Mogą być w tym działaniu przykładem dla ludzi.
Do symboliki pszczół i ich obecności w Biblii mówił także ks. Pawliczek.
– O tych cudownych stworzeniach Pismo Święte mówi w wielu miejscach – przypomniał. – Udaj się do pszczoły i zobacz, jak jest pracowita – czytamy w Księdze Przysłów. – Jak wspaniałą wykonuje pracę. Jej trud dla swojego zdrowia wykorzystują królowie i prostaczkowie. Przez wszystkich jest lubiana. Celem naszego święta jest podkreślenie znaczenia pszczół dla pozyskiwania żywności. Zwrócenie uwagi na zagrożenia, które są przyczyną ich ginięcia.
Pszczelarze to interesujące środowisko
Moją rolą jako marszałka jest podtrzymywanie aktywności różnych grup społecznych. Ludzi z pasją – powiedział „O!Polskiej” Andrzej Buła. Na pewno pszczelarze do takich ludzi należą. Jest ich 90 tysięcy w Polsce i ponad dwa tysiące w regionie. Ich działalność jest ważna, bo to są ludzie, którzy troszczą się o środowisko. Pszczelarze, działkowcy, wędkarze to są pierwsi inspektorzy ochrony przyrody. Musimy o nich dbać. Aktywnie wspieramy inicjatywy opolskich pszczelarzy. W tym roku z budżetu województwa przeznaczyliśmy na utrzymanie zdrowotności i liczebności rodzin pszczelich oraz na nasadzenia drzewiastych roślin miododajnych 200 tys. złotych. Pszczelarze sami proponują tematy wiodące dla swego środowiska.
Wykład o „Właściwościach przeciwnowotworowych apiterapeutyków” wygłosiła dr hab. Agata Kabała-Dzik, prodziekan Wydziału Nauk Farmaceutycznych Śląskiego Uniwersytetu Medycznego.
***
Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania.