Minęła prawie dekada od premiery pierwszego Zwierzogrodu. Animacja spotkała się z bardzo ciepłym przyjęciem krytyków i publiczności. Przez dłuższy czas twórcy zastanawiali się nad kontynuacją, ale dopiero teraz doszła ona do skutku. Czy Zwierzogród 2 to zabawny i inteligentny film familijny dorównujący oryginałowi?
Zwierzogród 2 to kontynuacja kultowej animacji Walt Disney Animation Studios. Detektywi Judy Hops i Nick Bajer depczą po piętach nieuchwytnemu gadowi, który wywraca miasto ssaków do góry nogami. Aby rozgryźć tę sprawę, policjanci muszą buszować po nieznanych im dzielnicach, których mroczne realia wystawią na próbę ich partnerski układ.
Pierwszy Zwierzogród osiągnął sukces na skalę, której choćby sam Disney się nie spodziewał. Animowany przygodowy kryminał przez cały czas cieszy się uznaniem, a w 2017 roku zdobył Oscara w kategorii Najlepszy Film Animowany. Twórcy postawili sobie wysoką poprzeczkę, do której, moim zdaniem, kontynuacja nie doskoczyła. Nowy duet reżyserski radykalnie zmienił podejście do narracji. O ile pierwsza animacja ma nie najszybsze, ale angażujące tempo, to jej kontynuacja w każdej minucie musi być przepełniona akcją. Mało kiedy są momenty, by widz dostał czas na oddech. Łatwo z seansu wyjść z bólem głowy, choć najmłodsza widownia jest w tej chwili pewnie przyzwyczajona do tak szybkiego tempa oglądanych przez nich treści.
Nie da się ukryć, iż są elementy, w których ta dynamika wychodzi na plus. Bardzo dobrze na przykład sprawdza się w scenach akcyjnych. Czysto wizualnie też jest to prawdziwa uczta dla oka. Wyjątkowo obfita paleta kolorów wyróżnia się na tle wcześniejszych produkcji studia. Animatorzy wykazali się wielką kreatywnością, dzięki czemu widzimy mnóstwo ciekawych, wnikliwie przemyślanych, barwnych miejsc. Warto pochwalić też elementy komediowe, ponieważ to kolejny aspekt, w którym film trzyma poziom. Gagi serwowane są jeden za drugim, dlatego łatwo zapomnieć o tych paru mało śmiesznych gdzieś pomiędzy. Może to nie typ humoru, który wywołałby u mnie śmiech, ale wielokrotnie spowodował uśmiech na twarzy. Film oglądałem z polskim dubbingiem, ale wszystkie gry słowne wciąż brzmiały naturalnie. Cała polska obsada głosowa z pierwszej części powraca również w kontynuacji i jest to miłe zaskoczenie.
Fot. kadr z filmuSzybki rytm wydarzeń utrzymuje uwagę, ale po pewnym czasie tempo staje się po prostu przytłaczające. Oryginał był wyjątkowym filmem familijnym ze względu na swoją głębszą treść i przesłanie. Reżyser Zwierzogrodu 2 ewidentnie chciał jednak bardziej postawić na akcję i humor. Film jest dużo bardziej infantylny od swojego poprzednika, ale też po prostu posiada gorszy scenariusz. Judy i Nick, zamiast krok po kroku rozwiązywać kryminalną zagadkę, tym razem muszą znaleźć pewną książkę, by ujawnić, iż pozornie źli bohaterowie są tak naprawdę dobrzy. Dodatkowo główna dwójka przez znaczącą część filmu nie współpracuje, a my musimy oglądać sceny skupiające się na bohaterach pobocznych, które są bez polotu.
Już w pierwszych scenach sugeruje się nam przesłanie filmu i pozostaje ono niezmienione względem pierwowzoru. Stygmatyzacja całych grup z powodu pojedynczych osób jest szkodliwa. Zwierzogród 2 ten morał jednak ugrzecznia i upraszcza. Skupia się głównie na pozytywnym pokazaniu różnorodności, co jest już bardzo ograną i bezpieczną puentą. Miejscami ukazuje hipokryzję elit i polityków, ale wciąż w minimalny sposób, by nikomu się nie narazić.
Fot. kadr z filmuDziwna jednak była dla mnie decyzja, by sporą część fabuły oprzeć na problemie nieprzepracowanej traumy. To z pewnością istotny temat, ponieważ mówienie o swoich uczuciach jest dla wielu osób bardzo trudne albo niezręczne, przez co uciekają często w humor czy ironię. zwykle pochwaliłbym twórców za pozytywne ukazanie samorozwoju i rozmawiania o swoich często trudnych emocjach. Jednak jednocześnie ten konkretny film skierowany jest ewidentnie do dzieci, które w większości nie wiedzą, kiedy ludzie potrzebują wizyty u psychologa i po co. Owszem – widzowie, którzy widzieli poprzednią część zaraz po premierze, teraz są w wieku, kiedy warto taki temat poruszyć. Problem w tym, iż Zwierzogród 2 jest raczej dla najmłodszych, nie dla nich, a ten wątek wydaje się wyrwany z poważniejszej produkcji.
Zastanawiające, iż przez te dziewięć lat, które minęło od wyjścia oryginału, to właśnie ten scenariusz dostał zielone światło. Wydaje się, jakby sequel powstał wyłącznie z powodu dużego sukcesu finansowego jedynki, a nie interesującego pomysłu na fabułę dla kontynuacji. Historia jest do bólu poprawna i przewidywalna. Nowe postacie są jedynie okazją do kolejnych żartów, przez co ich los w fabule jest nam obojętny. Opowieść rzeczywiście zaskakuje głównym zwrotem akcji, ale jednocześnie irytuje jego nielogicznością. Warto pamiętać, iż twórcy animacji dla dzieci wielokrotnie zdobywali nominacje w kategoriach Najlepszy Scenariusz czy Najlepszy Film na Oscarach, więc usprawiedliwianie słabej fabuły sugerowaną grupą docelową jest nieuzasadnione.
Rozczarowująca intryga jest zaskakująca, biorąc pod uwagę fakt, jak dobry był scenariusz pierwszej części w zadowalaniu zarówno dzieci, jak i dorosłych. Widać to po widowni dwójki – na moim pokazie zauważyłem sporo osób w wieku nastoletnim czy choćby dorosłych bez dzieci, którzy przyszli ze względu na sympatię do pierwszej odsłony. Wśród dorosłych, którzy na bajki do kina chodzą z rodziną, da się jednak odróżnić takich, na których film zrobił pozytywne wrażenie, od tych, którzy musieli wysiedzieć z bólem do końca. Na premierowym pokazie w sali IMAX widziałem raczej tych drugich.
Fot. kadr z filmuZwierzogród 2 nie jest złą, ale raczej po prostu przeciętną animacją. Generalnie ilość gagów, barwna animacja i morał powinny zrobić dobre wrażenie na mniej wymagających widzach, a szczególnie dzieciach. jeżeli zależy Wam wyłącznie na tym, by po latach znów zobaczyć głównych bohaterów w akcji, to będziecie zadowoleni. Chemia pomiędzy tą dwójką przez cały czas iskrzy. Wszystkim, którzy pokochali pierwszą część za elementy skierowane do starszego widza, radziłbym natomiast obniżyć oczekiwania. Inaczej prawdopodobnie w większym lub mniejszym stopniu się zawiedziecie.
Na pewno znajdą się osoby, które uznają wszystkie opisane przeze mnie wady za nieistotne i odbiorą kontynuację Zwierzogrodu jako świetną rozrywkę. Możliwe, iż gdybym nie znał pierwszej części lub najnowszą traktował jak jakiś spin-off, też oceniłbym dwójkę lepiej. Niestety jednak, z tą wiedzą, którą posiadam, zawiodłem się na najnowszej produkcji Disneya.
Źródło grafiki głównej: materiały promocyjne (Disney)

1 godzina temu







