Była to czwarta z kolei praca słynnego ulicznego artysty z kolekcji, która pojawiła się ostatnio w stolicy Wielkiej Brytanii i przedstawia zwierzęta.
Na pierwszym jest górska kozica, która stoi na skraju przepaści, a spod jej kopyt osuwa się ziemia. Kolejne graffiti przedstawiają m.in.: dwa słonie na sąsiadujących zamurowanych oknach wyciągające do siebie przyjaźnie trąby, trzy huśtające się małpy na moście, dwa pelikany łowiące ryby tuż nad wejściem do smażalni – wszystkie w postaci murali. Wyjący wilk został namalowany na antenie satelitarnej – niestety, łatwej do wyniesienia. W sieci opublikowano film dokumentujący kradzież. Do chwili zamknięcia wydania „Angorki” dzieła nie odnaleziono.
Na tym nie koniec: grafika przedstawiająca rozciągającego się kota – naniesiona na zniszczonym przydrożnym bannerze – także krótko cieszyła oczy londyńczyków. Po kilku godzinach od odsłonięcia pod instalacją zjawiła się ekipa, której zadaniem było rozebranie przydrożnej konstrukcji. Jeden z pracowników stwierdził, iż to „ze względów bezpieczeństwa”, i dodał, iż „elementy z wizerunkiem kota zostaną przeniesione na wydzielony teren”.
Artysta ozdobił także ogród zoologiczny. Widniejący na muralu goryl unosi roletę zasłaniającą wejście do zoo i uwalnia fokę oraz ptaki. Pod osłoną widać jeszcze wielkie oczy innych zwierząt pragnących wyjść na wolność.
Mimo ogromnej sławy, jaką zdobył Banksy na świecie, tworząc symboliczne i skłaniające do przemyśleń obrazy, jego wizerunek wciąż pozostaje nieznany.