Zebrał 113 kilogramów grzybów. Pochwalił się tym w sieci i wywołał burzę. "Nie rozumiem ludzi"

2 godzin temu
Zdjęcie: Fot. TikTok @mialkury


Zakaz zbierania grzybów w Polsce dotyczy kilku sytuacji. Nagranie pewnego grzybiarza ukazujące wyjątkowo udane zbiory zdaje się jednak nie dotyczyć żadnej z nich. Mimo to w sieci zawrzało po jego opublikowaniu. Część osób krytykuje zaprezentowaną postawę, ale pojawiły się też głosy obrońców.
Ostatnio pisaliśmy o pomysłowym grzybiarzu, który postanowił zarezerwować kanie w lesie. Tym razem jednak mamy do czynienia z sytuacją poniekąd odwrotną. Zamiast zostawiać grzyby w lesie, by jeszcze urosły, ten miłośników leśnych darów najwyraźniej zbierał wszystko, co mu wpadło w oko. To właśnie obfitość przedstawionych "łupów" wywołała największe poruszenie.


REKLAMA


Zobacz wideo Drogie grzyby rosną w centrum miasta! Są jednymi z najsmaczniejszych


Czy w Polsce jest limit na zbieranie grzybów? Nagranie grzybiarza wywołało gorącą dyskusję w komentarzach
Filmik podsumowujący wyjątkowo udane grzybobranie został opublikowany na TikToku na profilu @mialkury. Z opisu dowiadujemy się, iż przedstawia w sumie aż 113 kilogramów grzybów. Zbiory zajęły całe tylne siedzenie samochodu i nie tylko. Wypełniły skrzynki, torby, a część została ułożona także na podłodze pojazdu. Wśród nich jest sporo naprawdę dużych okazów. Autor nagrania w jednym z komentarzy sprecyzował, iż czyszczenie zbiorów zajęło mu trzy godziny. W komentarzach nie zabrakło gratulacji, ale pojawiła się również krytyka.


Serio, nigdy nie skumam, po co ludzie to zbierają na kilogramy.


Poproszę o umiar, zbierać tyle ile da się zjeść, inni też chcą coś znaleźć.


I dlatego w Polsce wszystko musi być obwarowane przepisami i mandatami... Bo Polaczek skończy zbierać, dopiero jak las do 0 ogołoci... Żenada i patola


-piszą internauci. Z drugiej strony część osób stawała w obronie grzybiarza.


Czemu ludzie mają problem z tą ilością? Przecież to można zjeść na obiad, zamarynować, suszyć, zrobić pierogi albo i zamrozić na dalszy czas.


Nie rozumiem ludzi, którzy mają problem do tego, iż ktoś uzbierał dużo grzybów. Co ma przejść obok i zostawić? No jak już jest w lesie, a grzybów jest dużo, to chyba oczywiste, iż je weźmie.


Co was obchodzi, po co mu to? Może na handel, może rodzinę ma dużą


- czytamy w komentarzach. W Polsce nie ma przepisów narzucających ograniczenia podczas zbierania grzybów, więc pod tym względem nie można tu nikomu nic zarzucić. Warto jednak przybliżyć, jak to wygląda w innych państwach.


Ile można zebrać grzybów w Niemczech? W tych państwach grzybiarze muszą mieć się na baczności
"Grzybowym" przepisom obowiązującym w niektórych europejskich krajach postanowiła przyjrzeć się "Rzeczpospolita". Okazuje się, iż w Szwecji, Norwegii i Finlandii sytuacja wygląda podobnie, jak w Polsce. Nie obowiązują ograniczenia ilościowe, ale jest zakaz zbierania gatunków chronionych czy na niektórych terenach. W Niemczech limity różnią się w zależności od regionu, ale zwykle jest to od jednego do dwóch kilogramów. W poprzednim artykule opisywaliśmy niedawny przypadek złamania tego ograniczenia. Limit dwóch kilogramów obowiązuje też w Austrii i Słowenii. We Francji i Włoszech ponownie spotkamy się z pewnymi rozbieżnościami, ale w pierwszym przypadku ograniczeniem najczęściej są dwa kilogramy, a w drugim od dwóch do trzech kilogramów. Najsurowsze prawo obowiązuje w Holandii, gdzie zbieranie grzybów jest całkowicie zakazane i traktowane jako kłusownictwo. Kara za nie może wynieść choćby 4,5 tysiąca euro (ponad 19 tysięcy złotych).


Dziękujemy, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Idź do oryginalnego materiału