Fundacja Przyjaciele Zwierząt w Gnieźnie wraz z przedstawicielami Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami z Mogilna wspólnie weszli wraz z Policją do jednego z budynków w Trzemesznie, gdzie w skrajnie złych warunkach przetrzymywano czworonogi.
Sytuacja miała miejsce w jednym z budynków przy ul. Mickiewicza w Trzemesznie. Jak informują wolontariusze z ww. fundacji, sygnały pochodziły od mieszkańców, zatroskanych o stan zwierząt.
– Postanowiono najpierw sprawdzić wstępnie czy zgłoszenie jest celowe. I pojechano do piwnicy znajdującej się w kondygnacji podziemnej w …kompletnych ciemnościach… Jedynie latarki z osobistych telefonów pozwoliły trafić na miejsce. A tam ukazał się obraz łamiący serca… Koty miauczące przy drewnianych raszkach drzwi piwnicznych… Wyciągające łapki aby je stamtąd zabrać… Patrzące błagalnymi oczami o zabranie… To po prostu nie mieściło się w głowie… – informuje Fundacja Przyjaciele Zwierząt. Jak dodali, pomogło im w interwencji TOZ z Mogilna. Do pomocy zaangażowano również policję.
– Kiedy już zaczęliśmy załatwiać sprawy formalne, zbierać siły i szykować duże klatki kennelowe na możliwość zabezpieczenia zwierząt na dniach – nagle doszły do nas słuchy, że…są jeszcze INNE ZWIERZĘTA! Nie w piwnicy! Ale w …ZAGRAŻAJĄCEJ ZAWALENIEM ruderze!W kompletnym zimnie! Bez żadnego kontaktu z człowiekiem… W syfie, i znów w ciemnościach!!! Nie dość, iż zwierzęta zostały uwięzione, to jeszcze świadomie zamknięto je w budynku stwarzającym zagrożenie dla zdrowia i życia! Tak aby nikt tam nie wchodził ze strachu, aby o nich zapomniano… – dodaje Fundacja.
Wolontariusze zebrali w sumie z nieruchomości 10 kotów oraz jednego psa: – Szkoda, iż posty na facebooku nie pozwalają odczuwać zapachu bo stężenie amoniaku po prostu zwalało z nóg…! I w tym fetorze, w ciemnościach leżały na śmieciach, gazetach, brudnych rzeczach koty… Znęcanie się na najwyższym poziomie! Dwa z nich prawdopodobnie…nie widzą… Są ślepe… Dlaczego? To trzeba dopiero zdiagnozować… Ale to co stało się później… po prostu zobaczcie…Rudera, wyłączona z użytkowania, z zapadniętymi już częściami konstrukcyjnymi! Powoli zasypywane padającym śniegiem.. Ryzykujemy – wchodzimy do środka… A tam…odcięte od świata w przedpokoju może 3 na 3 m 6 kotów chudych niczym patyk…! Nie chcielibyście słyszeć tego miauku! Tego błagania o JEDZENIE! Z nimi nie było kompletnie kłopotu ze schwytaniem ponieważ były tak osłabione, iż po prostu pchały się w ręce…Były tak głodne, iż jadły w powietrzu!
Wszystkie zwierzęta zostały zabezpieczone przez wolontariuszy – w sumie jest ich 11 i trafiły także pod opiekę weterynaryjną. Osoby chcące pomóc proszone są o wsparcie w utworzonej zbiórce (link).