Miałem dziś wielką ochotę dobrać się do wielkiego stada gęsi w pobliżu Beki. Jednak nie zastałem ich w domu. W nocy nie zsiadły na rozlewiskach rezerwatu. Czekałem już przed wschodem słońca zajmując dogodne, ukryte stanowisko, ale nie przyleciały żerować na łąkach za wałem. Nie odnalazłem też ostatnio widywanych setek bernikli białolicych i gęsi białoczelnych, objeżdżając później całą dolinę Redy.
Pozostało przyjrzeć się cóż tam innego dzieje się na Bece, przynajmniej w dostępnej części rezerwatu. Bardzo aktywne są potrzosy. To prawdopodobnie osiadłe (zimujące) osobniki, które w tej chwili rozglądają się za rewirem lęgowym. Niezależnie czeka nas jeszcze przelot gatunku, który zwykle na Bece ma miejsce od połowy kwietnia. Ptaków mogą być dziesiątki, jak w poprzednich latach bywało.


