Późnym wieczorem w Leoncinie malutkie zwierzę nawoływało swoją mamę. Niestety po dorosłej kunie nie było śladu. Przechodnie, którzy usłyszeli sierotkę w krzakach, nie mogli zostawić jej na pastwę losu. Zbliżała się bardzo zimna noc. Maleństwo na szczęście trafiło w dobre ręce.