"Wymiociny kota-trolla" fascynują naukowców. To stworzenie żyje w Polsce. Jest na ziemi od 1,5 mld lat

1 miesiąc temu
Po intensywnym deszczu na leśnej ściółce, pniach drzew czy choćby w parkowej trawie można dostrzec coś, co wygląda jak osobliwa plama. Żółta, chropowata struktura zdaje się być nieruchoma, a jednak z uporem sunie do przodu - niewidocznie, ale skutecznie. To nie grzyb ani roślina, ale organizm wymykający się klasyfikacjom. Od wieków otaczały go przesądy i legendy, a dziś fascynuje naukowców. Czym naprawdę jest stworzenie, które ludzie kiedyś nazwali "masłem czarownicy"?
Uwagę biologów i przyrodników przyciąga jego intensywnie żółty kolor, nietypowa faktura oraz zaskakująca zdolność do poruszania się. Wykwit piankowaty, znany jako Fuligo septica, to śluzowiec - przedstawiciel grupy organizmów, które łączą cechy roślin, grzybów i zwierząt. Przez wieki budził niepokój, a dziś staje się bohaterem eksperymentów kulinarnych i naukowych ciekawostek. Wciąż jednak niewielu wie, iż można go spotkać nie tylko w gęstych lasach, ale także całkiem blisko domów.


REKLAMA


Zobacz wideo Czy możemy się obejść w górach bez zbiorników?


Wykwit piankowy: naukowa osobliwość z lasu. Czym jest ten nietypowy organizm?
Wykwit piankowaty, znany jako Fuligo septica, to śluzowiec - organizm, który nie mieści się w żadnych szkolnych kategoriach. Nie jest ani grzybem, ani rośliną, ani zwierzęciem, choć posiada cechy każdego z nich. Rozwija się w ciemnościach, ale jego zarodniki potrzebują światła. I to nie koniec osobliwości - porusza się z prędkością pół centymetra na godzinę, wykorzystując nibynóżki, czyli wypustki cytoplazmy.


Z pozoru wygląda jak nieruchomy glut, a jednak nie tylko potrafi pełzać, ale także reaguje na bodźce. Dorasta choćby do 20 centymetrów średnicy. Wilgoć to jego żywioł. Najłatwiej wypatrzyć go po deszczu - latem lub jesienią. Rośnie na ściółce, roślinach i pniach drzew, zarówno w lasach liściastych, jak i iglastych. Czasem pojawia się również w parkach i ogrodach. W Polsce można go spotkać dość często, choć mało kto zdaje sobie sprawę, z czym ma do czynienia.


Fuligo septica: magia i legendy. Ludowa wyobraźnia nie zna granic
To osobliwe stworzenie od dawna pobudzało wyobraźnię i doczekało się wielu legend. Wikingowie wierzyli, iż to wymiociny kota-trolla - chowańca czarownicy. Germanie z kolei nazywali ten organizm masłem czarownicy, a Anglicy... psimi wymiocinami. Hiszpanie z kolei uznali go za księżycową kupę.


Wykwit piankowaty w jednych krajach budził strach, w innych trafiał na talerze. W Meksyku i ukraińskich Karpatach do dzisiaj smaży się go jak jajka. Może wywoływać objawy alergiczne, w tym nieżyt nosa i astmę, a mimo tego niektóre osoby przypisują mu adekwatności antybiotyczne. Zdumiewająca jest jego odporność na metale ciężkie - potrafi gromadzić choćby 20 000 ppm cynku, co fascynuje naukowców.


Zobacz też: Europejski kraj zakazał tej rośliny. Wielu Polaków nie wie, jakie jest ryzyko jej uprawy


Wykwit piankowaty to tylko jeden z około 250 gatunków śluzowców występujących w Polsce. Organizmy te mają za sobą 1,5 miliarda lat ewolucji. Żywią się bakteriami i pierwotniakami, a niektóre potrafią łączyć się w większe struktury. Zobaczysz go? Nie panikuj, ten glut nie zamieni mleka w truciznę i nie przywoła wiedźmy. Ale warto się pochylić i zrobić mu zdjęcie. Niewykluczone, iż obcujesz z jednym z najstarszych i najbardziej niezwykłych organizmów na Ziemi.


Dziękujemy, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.


Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Idź do oryginalnego materiału