WRZESIEŃ I PAŹDZIERNIK 2024
We wrześniu do adopcji pojechały: Telma, Pati, Grosz, a w październiku Roti i Emma. Domy to największe dary dla zwierzaków i żaden, choćby najlepszy hotelik im nie dorówna.
Dołączył do nas znaleziony w głębi lasu, przywiązany do drzewa Salwador i starszy pies Hektor, któremu groziło marne schronisko na dożycie. W październiku przyjęliśmy suczkę Białą, która urodziła szczeniaki w rowie, przy ruchliwej szosie. Po krótkiej chorobie przeprowadziła sie z przychodni do domu tymczasowego. Maluchy znalazły miejsce w Fundacji dla szczeniąt Judyta.
Odeszła od nas dzielna Dworka, która 12 lat temu cudem przeżyła, gdy sparaliżowaną, cierpiącą, w zaspie śniegu, zauważył jadący do pracy mężczyzna. Zaniepokoiło go, iż widział ją już 3 dzień z rzędu, w tym samym miejscu… Na początku października umarła nagle, w nocy, podczas snu. Miała ponad 16 lat. Pożegnaliśmy też Oriona, któremu daliśmy kilka miesięcy godnego życia. Niestety tylko tyle… Umarł niespodziewanie, podczas zabawy, na serce. Hektor przybył do nas 16 sierpnia, zatem krótko cieszył się godnym życiem w hoteliku.
Dobrostan Fundacji na dzień 31 października 2024 to 50 psów, 6 dorosłych kotów, w tym słodziak Maciek, którego czeka jeszcze operacja podniebienia i urocza, młodziutka Sonia, po wyleczeniu, gotowa do adopcji.
Kociaki, które wspieramy, przywożone są do Vet House w Bogatkach i po wyleczeniu znajdują domy, do których jadą prosto z lecznicy. Niestety, część z nich przyjechała z panleukopenią wymagającą długiego i kosztownego leczenia. Te wrześniowe i październikowe maluchy są już zdrowe i w nowych domach. Pracownicy często przyjmują je „na tymczas” do swoich domów. Brak słów dla wyrażenia wdzięczności za ich pracę i poświęcenie.
Kontynuujemy akcje sterylizacji i czipowania w Prażmowie, Bogatkach i Wołominie oraz finansujemy sterylizacje zwierząt w ramach spraw na terenie całej Polski. Współpracujemy w tym zakresie z wolontariuszami. To najważniejsze działania dla zmniejszenia wciąż ogromnej bezdomności zwierząt w naszym kraju wiążącej się z cierpieniem i chorobami.
Zarejestrowaliśmy we wrześniu 20 spraw, a w październiku 15. Wspieraliśmy kociaki, dorosłe koty i psy, będące pod opieką wolontariuszy, w zakresie karmy, leczenia i sterylizacji.
Oto niektóre kocie zgłoszenia, których mieliśmy w tych miesiącach najwięcej. Czasami od ludzi, którzy po prostu nie są obojętni na cierpienie zwierząt i szukają pomocy, a czasami od wolontariuszy stale zajmujących się ratowaniem zwierząt:
„Koczował w jednym miejscu, w lesie przy S7, podobno od 2 tygodni. Był skrajnie wygłodniały. Ma bardzo chore uszy. W końcu go zabezpieczyłem, bo tam nie miał szans. Trzymam go w malutkiej sieni, bo mam swoje niewychodzące koty. Proszę o pomoc.”
„Szukam pomocy dla kociaków. Jeszcze przez jakiś czas będą u faceta gdzieś w garażu, czarny ma chyba koci katar. Tam zostać nie mogą, jak nikt ich nie zabierze to ma je oddać do schroniska.”
„Dzień Dobry , piszę do państwa z ogromną prośbą. W zeszłym tygodniu znalazłem na mojej posesji dwa kocięta około 2 msc. Jest to kot oraz kotka . Mam już 2 koty i nie stać mnie na utrzymanie kolejnych oraz bardzo ważna kwestia jest to iż moi koci domownicy nie akceptują innych kotów.( samce po 5 i 7lat ) Przesyłam zdjęcia kociąt i bardzo proszę o pomoc .”
„Jest do odłowienia jeszcze kilka kotów (4) dzikie (na pewno bezdomne), a dzisiaj pokazała się kotka i ona jest w zaawansowanej ciąży. Bardzo miauczy. Będę ją dzisiaj odławiać z sąsiadem na klatkę-łapkę i chciałam prosić o wsparcie dla niej. Mam ją nagraną i zrobiłam stop-klatkę… raczej na pewno niestety jest ciężarna :(((…”
„Chciałabym zapytać o możliwość pomocy sfinansowania leczenia wolnożyjącej kotki z działek ROD. Kotka przychodzi do nas regularnie na karmienie, jest przyjacielska i daje się pogłaskać, ale ostatnio pojawiające się objawy mocno nas zaniepokoiły. Kotka zaczęła podczas jedzenia odskakiwać nagle od miseczki i biegnąc trzęsie mocno głową. Dodatkowo zauważyliśmy, iż zaczyna się ślinić oraz wypada jej język z pyszczka. „
Wciąż wielkim problemem dla nas są psy dzikie w hotelikach, oporne na socjalizację. 23 z nich to wciąż skrajne dzikusy nie nadające się do adopcji. Dajemy im godne życie, jednak brak adopcji powoduje, iż nie możemy przyjmować kolejnych.
Duże postępy zrobiła Dusia, dzięki pracy wolontariuszki Danki. Dołączyła do niej siostra Dasza, która zmieniła hotelik, gdyż uznaliśmy, iż w nim będzie miała lepszą socjalizację.
Oporna na socjalizację Dakota ma oddaną wolontariuszką Monikę, która daje jej ogromną szansę na zmianę losu. W najbliższym czasie Dakota ma się przeprowadzić do niej do domu tymczasowego.
Godne dożycie dla staruszków to bardzo ważna część naszej działalności. One być może zostaną z nami do końca swoich dni. Wymagają szczególnej troski i leczenia. Staramy się dać im jak najwięcej czułości, smakołyków i spacerów. Romek i Misia to jedne z nich.
Romek i Misia, prawdopodobnie rodzeństwo, przybyły do nas w 2016 roku w strasznym stanie fizycznym i psychicznym. Z patologii. Po latach Romek stał się normalnym psem. Jest chory i na stałe przyjmuje leki, na co z pewnością wpłynęła trudna przeszłość. Misia wciąż nieufna, ale daje się głaskać i przytulać opiekunom. Cierpi na silną alergię i musi brać leki. Bez tych leków robią jej się paskudne, krwawiące rany na łapach.
Prosimy Was o wsparcie – możemy pomagać tylko dzięki Wam.
Prosimy też o domy stałe i tymczasowe. W przypadku tych ostatnich zapewniamy finansowanie leczenia, karmy i behawiorysty. Oczywiście zwierzaki w domach stałych też mogą liczyć na naszą pomoc.