W ostatnich dniach, widziałem w dolinie Redy kilka par kląskawek. Ptaki właśnie przybyły na tradycyjne tereny lęgowe. Nie będą widokiem powszechnym, a przynajmniej trzeba wiedzieć gdzie ich wypatrywać. Wynika to z rodzaju biotopu jaki zajmują, zwyczajów oraz prostej arytmetyki.
W Polsce nie jest to gatunek specjalnie liczny, ok. 150 tys. par lęgowych. Dla porównania pokląskwa grubo ponad milion. Do tego kląskawki rzadsze są na północy kraju niż pozostałych regionach Polski, choć ekspansja gatunku postępuje w naszym kierunku.
Lokalizację i obserwację kląskawek nieco ułatwia zachowanie samców. Choć rewir gatunku jest niewielki, to śpiewając potrzebują przestrzeni, która roznosi głos po okolicy. Dlatego chętnie się eksponują na krzewach porastających skraje pól, łąk i rolniczych dróg. Dla fotografującego stanowi to pewien kłopot, bo często zmuszeni jesteśmy robić zdjęcia mając niebo w tle. Przynajmniej ja takich kadrów nie lubię.
