„Wody deszczowej będziemy mieli za darmo pod dostatkiem”

miastoiludzie.pl 1 miesiąc temu

– W tarnowskim urzędzie są jeszcze pieniądze na dofinansowanie zakupu zbiorników małej retencji. Zachęcamy mieszkańców Tarnowa, w tym działkowiczów, do skorzystania z nich – mówi Marek Kaczanowski, dyrektor Wydziału Ochrony Środowiska w Urzędzie Miasta Tarnowa. Tarnów od kilku lat prowadzi działania związane z mikroretencją, czyli małymi zbiornikami na wodę opadową. Mieszkańcy instalują je przy domach lub w ogródkach działkowych.

Regulamin akcji uchwaliła Rada Miejska Tarnowa. W jej ramach może być dofinansowany zbiornik już od pojemności 300 l choćby do kilku tysięcy litrów, czyli do kilku metrów sześciennych, a choćby większy. Maksymalne dofinansowanie sięga 4.000 zł i nie może być one wyższe niż 60% kosztów zakupu lub wykonania zbiornika.

Można otrzymać dofinansowanie na zbiorniki podziemne, wielkie, żelbetowe, a mogą być to zbiorniki naziemne, na przykład większe beczki o pojemności od 300 l czy większe tak zwane mauzery, 1000-litrowe zbiorniki na wodę.

Te zbiorniki gwałtownie napełniają się podczas ulewnych deszczów, a potem zebrana w nich woda może być wykorzystywana na przykład do podlewania grządek, czyszczenia i mycia okolic domu czy mycia samochodu. – Ta woda oczywiście nie nadaje się do picia, ale jest to w miarę czysta woda do celów porządkowych – tłumaczy Marek Kaczanowski, dyrektor Wydziału Ochrony Środowiska w Urzędzie Miasta Tarnowa.

W tarnowskim magistracie są jeszcze środki na dofinansowanie zakupu zbiorników małej retencji. – Zachęcamy mieszkańców Tarnowa, w tym działkowiczów, do skorzystania z nich – mówi dyrektor Kaczanowski. – Namawiamy do zapoznania się z regulaminem dofinansowania i do tego, aby skontaktowali się z wydziałem ochrony środowiska Urzędu Miasta Tarnowa. Aby mogli zakupić takie urządzenie, najpierw musimy podpisać umowę. Urzędniczka, która prowadzi tę akcję wyjaśni wszystkie zasady i będzie można skorzystać z dofinansowania i pokryć z niego ponad połowę kosztów zakupu zbiornika czy beczki. Wody deszczowej będziemy mieli wtedy za darmo pod dostatkiem.

Pieniędzy na dofinansowanie zbiorników nie powinno zabraknąć. – Akcja trwa już kolejny rok, od 3 lat, i zawsze wystarczało nam środków – powiedział dyrektor Marek Kaczanowski. – Nigdy jeszcze nie zdarzyło się tak, iż z powodu braku środków musieliśmy odmawiać zainteresowanym. Sądzę więc, iż również w tym roku pieniędzy nam wystarczy. Zachęcam tarnowian, aby nie czekali na ostatnią chwilę i zwrócili się do Urzędu Miasta o takie dofinansowanie.

Wnioski można składać Wydziale Ochrony Środowiska tarnowskiego magistratu. – Na pewno przerwę zrobimy pod koniec roku, bo musimy mieć kolejny budżet na nowy rok i kolejne dofinansowania – powiedział dyrektor Marek Kaczanowski. – Ale warto wykorzystać jeszcze te pieniądze, które mamy w tegorocznym planie budżetowym, aby nie przepadły. Niestety, nie przechodzą one na kolejny rok.

Jak się okazuje, tarnowianie chętniej składają wnioski o dofinansowanie mniejszych zbiorników retencyjnych, beczek czy mauzerów. Wnioski o dofinansowanie zbiorników liczących po kilka metrów sześciennych wpływają rzadziej, głównie od właścicieli nowo budowanych domów. Przy budowach nowych domów łatwiej jest zaplanować takie duże zbiorniki, wkomponować je i od razu wykorzystywać do celów gospodarczych.

Mikroretencja, choć brzmi jak skomplikowany termin techniczny, w rzeczywistości opisuje proste rozwiązania, które mogą mieć ogromny wpływ na nasz klimat. To zbiór działań, które mają na celu zatrzymanie wody opadowej w miejscu, w którym spadła. Te małe kroki prowadzą do wielkich zmian.

Jak deszczówka wpływa na nasze codzienne życie?

Zatrzymując wodę w ogrodzie, na dachu czy na parkingu, zmniejszamy obciążenie systemów kanalizacyjnych, co przekłada się na mniejsze ryzyko podtopień, zwłaszcza podczas intensywnych opadów, które niestety coraz częściej nawiedzają nas w ostatnich latach.

Rośliny w systemach mikroretencji, takie jak ogrody deszczowe, działają jak naturalne filtry, zatrzymują pyły i inne zanieczyszczenia, poprawiają jakość powietrza, którym oddychamy. Parowanie wody z roślin i gleby pomaga obniżyć temperaturę otoczenia, zwłaszcza w miastach, gdzie występuje tzw. wyspa ciepła.

Systemy mikroretencji, takie jak ogrody deszczowe, stają się oazami dla wielu gatunków roślin i zwierząt, przyczyniając się do zachowania równowagi ekologicznej. Rośliny pochłaniają dwutlenek węgla, zmniejszając efekt cieplarniany.

Jakie są przykłady rozwiązań mikroretencyjnych? Ogrody deszczowe, to niewielkie zagłębienia w terenie wypełnione roślinnością, które zatrzymują wodę opadową. Zielone dachy, to warstwy roślinności na dachach budynków, które magazynują wodę i poprawiają izolację termiczną. Przepuszczalne nawierzchnie, to takie powierzchnie, przez które woda może swobodnie przenikać do gleby (np. kostka brukowa z dużymi szczelinami).

– Mikroretencja to inwestycja w przyszłość. To prosty, ale skuteczny sposób na łagodzenie skutków zmian klimatu. Każdy z nas może przyczynić się do poprawy środowiska, tworząc małe oazy zieleni w swoim otoczeniu. Mikroretencja to nie tylko modny trend, ale konieczność. To narzędzie, które pozwala nam lepiej przygotować się na wyzwania związane ze zmianami klimatu – twierdza specjaliści.

– Z punktu widzenia klimatu i środowiska mała retencja jest bardzo ważnym zjawiskiem – mówi Jowita Sawczak, doradczyni ds. klimatu i środowiska w Wydziale Ochrony Środowiska Urzędu Miasta Tarnowa. – Zapasy wody deszczowej przydają się zwłaszcza wtedy, gdy mamy upalne lata. Jest to ekologiczne i ekonomiczne rozwiązanie, które przyczynia się do poprawy stanu środowiska i klimatu. Zachęcamy wszystkich, którzy mają swoje ogródki do magazynowania wody deszczowej w różnych celach. Z dofinansowaniem z Urzędu Miasta można taniej wyposażyć się w magazyn do zbierania deszczówki, nadziemny lub podziemny.

Jak powiedziała Jowita Sawczak, sam wniosek o dofinansowanie do zbiornika na deszczówkę jest bardzo prosty. W razie potrzeby pracownicy tarnowskiego magistratu pomogą na miejscu w jego wypełnieniu.

Jak dowiedzieliśmy się od dyrektora Marka Kaczanowskiego, do 7 sierpnia wpłynęło w sumie siedem wniosków o dofinansowanie do mikroretencji od mieszkańców Tarnowa posiadających ogródki. W sumie opiewają one na kwotę 6,6 tysiąca złotych. W ramach tej edycji programu urzędnicy miejscy podpisali cztery umowy z mieszkańcami, które są już realizowane. Trzy następne umowy były w przygotowaniu.

– W sumie na realizację programu małej retencji mamy w tym roku przyznane 50 tysięcy na dofinansowania, czekamy więc na kolejne wnioski o dofinansowanie od tarnowian – powiedział dyrektor Marek Kaczanowski.

Oni już gromadzą wodę

Marzena Żołądź jest mieszkanką podtarnowskiej gminy Lisia Góra. Przy domu wspólnie z mężem wybudowali duży zbiornik betonowy na deszczówkę o pojemności 10 metrów sześciennych. Dowiadywali się, ale wtedy nie było dofinansowania do mikroretencji w gminie Lisia Góra. Musieli natomiast wykopać już duży otwór w ziemi i wybudować zbiornik. Dotacja do mikroretencji, taka jak w Tarnowie, bardzo by się im przydała, bo można by pozyskać cztery tysiące zł, ale musieli obejść się bez niej. Mimo to są usatysfakcjonowani z posiadania zbiornika retencyjnego przy domu.

– Jesteśmy bardzo zadowoleni z możliwości gromadzenia deszczówki – mówi Marzena Żołądź. – Korzystamy z niej na okrągło, podlewamy rośliny, a także wykorzystujemy w innych celach. Dzięki posiadaniu dużego zbiornika mamy pewność, iż wody będzie pod dostatkiem i jej nie zabraknie. Jest to dla nas duża korzyść finansowa, a przy tym korzyść dla środowiska i klimatu. Gdybym miała pozyskiwać tę wodę z sieci wodociągowej i płacić za zużytą wodę i odprowadzane ścieki to podlewanie ogrodu wyszłoby nam bardzo drogo. Jest więc dzięki temu duża oszczędność w budżecie domowym. Nie korzystamy z sieci wodociągowej, a korzystamy z tego co dała nam przyroda.

Mieszkańcy gmin coraz częściej sięgają po ekologiczne rozwiązania, które nie tylko oszczędzają wodę, ale także chronią klimat i środowisko. Pani Renata z gminy Tarnów jest kolejnym z takich przykładów. Mimo braku wsparcia finansowego ze strony swojej gminy, zainwestowała w system zbierania deszczówki, składający się z dwóch zbiorników typu Mauser o pojemności 1000 litrów każdy oraz dwóch plastikowych beczek po 275 litrów.

– Zdecydowałam się na takie rozwiązanie, bo uważam, iż każdy z nas powinien przyczynić się do ochrony klimatu – mówi pani Renata. – Zbierana deszczówka służy mi do podlewania ogrodu, mężowi do mycia samochodu, a czasem choćby do spłukiwania toalety. To nie tylko oszczędność pieniędzy, ale także satysfakcja z tego, iż robimy coś dobrego dla naszej planety.

Niestety, pani Renata, podobnie jak wielu innych mieszkańców podmiejskich gmin, nie mogła liczyć na wsparcie finansowe ze strony samorządu. – To duży minus, bo takie inwestycje są kosztowne, a nie każdy może sobie na nie pozwolić – dodaje.

Mimo braku dofinansowania, pani Renata nie ukrywa swojego zadowolenia z podjętej decyzji. – Miasto Tarnów ze swoimi dofinansowaniem do małej retencji na pewno zasługuje na pochwałę. Takie rozwiązania przydałyby się w każdej gminie i mieście – podkreśla. – Dofinansowania do małej retencji powinny stać się standardem. Warto, aby gminy robiły coś dla mieszkańców, a przy tym pamiętały o klimacie.

Tekst i fot. (Smol)

Idź do oryginalnego materiału