W ostatnich tygodniach powiat gnieźnieński i okoliczne tereny doświadczyły serii ataków drapieżników na zwierzęta gospodarskie. Najgłośniejszym przypadkiem było zdarzenie w Agroturystyce „Danielówka” w Promnie, gdzie w nocy 28 stycznia 2025 roku drapieżniki przedostały się przez solidne ogrodzenie i zabiły sześć danieli. Kilka kolejnych zwierząt zostało poważnie okaleczonych. Niestety, mimo wzmocnienia zabezpieczeń, 9 lutego doszło do kolejnego ataku – drapieżniki ponownie sforsowały ogrodzenie i zabiły trzy pozostałe daniele.
To nie pierwsza tego typu sytuacja w regionie. Jesienią 2024 roku w miejscowości Jankowo wilki zaatakowały i zagryzły kilka owiec. Podobne incydenty zgłaszali mieszkańcy Biskupic, gdzie znaleziono ślady drapieżników i zniszczone ogrodzenia.
Czy wilki rzeczywiście są odpowiedzialne za ataki?
Sprawa z „Danielówki” została zgłoszona do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska (RDOŚ) w Poznaniu. Pobranie próbek, analiza śladów i dokumentacja fotograficzna mają pomóc w potwierdzeniu, czy za zabicie zwierząt faktycznie odpowiadają wilki. Jak podkreśla właściciel agroturystyki, wciąż czeka na wyniki ekspertyzy, które są najważniejsze dla uzyskania rekompensaty za poniesione straty.
Nagrania z monitoringu wskazują, iż w „Danielówce” działał prawdopodobnie pojedynczy wilk, który, według właściciela, nie tylko polował dla pożywienia, ale zabijał zwierzęta instynktownie, w ramach „treningu łowieckiego”.
Zalecenia dla mieszkańców i hodowców
Koła łowieckie oraz lokalne władze apelują do mieszkańców o wzmożoną czujność i zabezpieczenie zwierząt gospodarskich. Zaleca się:
- zamykanie zwierząt w budynkach gospodarczych na noc,
- odpowiednie zabezpieczenie pastwisk i ogrodzeń,
- unikanie pozostawiania resztek jedzenia, które mogłyby zwabić drapieżniki,
- zgłaszanie wszelkich podejrzanych incydentów do RDOŚ i urzędów gmin.
Dodatkowo zaleca się ewidencjonowanie przypadków spotkań z wilkami poprzez formularz na stronie wilkalert.pl.
Stanowisko minister klimatu i środowiska
O narastającym problemie wilków w Polsce mówiła niedawno minister klimatu i środowiska, Paulina Hennig-Kloska. Podkreśliła, iż w sytuacjach zagrożenia możliwe jest eliminowanie osobników stanowiących niebezpieczeństwo.
Jeżeli mamy sytuację, iż groźny osobnik oddzielił się od stada i zagraża zwierzętom gospodarskim, można go odstrzelić. Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska wydaje zgodę na eliminację takiego osobnika i można go odstrzelić – powiedziała minister.
Podkreśliła również, iż choć Polska ma restrykcyjne przepisy dotyczące ochrony wilka, to prawo pozwala na eliminację drapieżników zagrażających hodowlom i mieszkańcom. Nie są jednak prowadzone prace nad zmianą przepisów dotyczących ochrony gatunku, a resort koncentruje się na zwiększeniu skuteczności wydawanych decyzji o eliminacji groźnych osobników.
Co dalej?
Hodowcy w regionie czekają na wyniki badań z RDOŚ, które ostatecznie potwierdzą, czy to wilki stoją za atakami, chociaż już teraz wszystko na to wskazuje. Właściciel „Danielówki” podjął jednak trudną decyzję – po 12 latach działalności rezygnuje z hodowli danieli, nie widząc możliwości dalszej ochrony zwierząt przed drapieżnikami.
Dyskusja o konieczności regulacji populacji wilków i skuteczniejszej ochrony zwierząt gospodarskich prawdopodobnie będzie się nasilać, szczególnie w regionach, gdzie liczba ataków rośnie. Hodowcy, myśliwi i mieszkańcy czekają na dalsze kroki władz w tej sprawie.