W Polsce pojawił się obrzydliwy grzyb. "Palce diabła" śmierdzą jak padlina

1 dzień temu
Wygląda jak krwista ośmiornica, cuchnie padliną i coraz śmielej rozgaszcza się w polskich lasach. Okratek australijski, zwany potocznie palcami diabła, to jeden z najbardziej osobliwych grzybów, jakie można spotkać w naszym kraju. Czerwone ramiona wyrastające z "czarciego jaja" przypominają rekwizyt z horroru, a zapach gnijącego mięsa skutecznie odstrasza ludzi, choć wabi owady. Jak ten niezwykły przybysz z antypodów znalazł się na polskiej ziemi i dlaczego budzi tyle emocji wśród grzybiarzy i miłośników przyrody?
Na pierwszy rzut oka można pomyśleć, iż to egzotyczne stworzenie z głębin oceanu albo filmowy potwór. Tymczasem okratek australijski rośnie spokojnie w naszych lasach i zaskakuje każdego, kto natknie się na niego między liśćmi Jego historia jest równie nietypowa jak wygląd — to przybysz z antypodów, który zadomowił się w Europie i dziś coraz częściej trafia także do polskich atlasów grzybów.


REKLAMA


Zobacz wideo Drogie grzyby rosną w centrum miasta! Są jednymi z najsmaczniejszych


Okratek australijski: tropikalny przybysz w polskich lasach. Skąd się wziął i jak wygląda?
Ten niezwykły grzyb, znany jako palce diabła, pochodzi z Australii i Tasmanii, ale od ponad wieku rośnie także w Europie. Do Polski trafił prawdopodobnie wraz z transportem roślin lub wełny. Pierwsze stanowiska odnotowano w latach 70. XX wieku, a dziś można go spotkać między innymi w Górach Świętokrzyskich, Kotlinie Sandomierskiej, Górach Sowich i na Pobrzeżu Gdańskim. Sezon na okratka australijskiego zaczyna się wczesnym latem i trwa często aż do grudnia, jeżeli tylko sprzyja temu pogoda. To grzyb saprofityczny – rozkłada martwą materię organiczną i w ten sposób pomaga w obiegu pierwiastków w przyrodzie. Nie jest pasożytem, więc nie szkodzi innym roślinom. Ma tak specyficzny wygląd, iż trudno go pomylić z czymkolwiek innym: czerwone ramiona wyrastające z tak zwanego czarciego jaja rozkładają się w gwiaździsty kształt i pokrywają śluzem pełnym zarodników.
Okratek australijski – intruz z antypodów coraz śmielej poczyna sobie w Polsce. W ostatnich latach coraz częściej, zwłaszcza po deszczu, możemy natknąć się w polskich lasach i ogrodach na coś, co wygląda niczym dziwaczne macki ośmiornicy wychodzące z ziemi. To okratek australijski (Clathrus archeri), grzyb, który jak sama nazwa wskazuje, pochodzi z odległej Australii i Nowej Zelandii. Jego obecność w Polsce to kolejny przykład na to, jak gatunki obce potrafią dynamicznie rozprzestrzeniać się po świecie
- czytamy na stronie Nadleśnictwa Ustrzyki Dolne.


Palce diabła: grzyby śmierdzące, niejadalne i absolutnie wyjątkowe. Co warto o nich wiedzieć?
Okratek australijski wydziela odrażający zapach gnijącego mięsa. Choć nie jest trujący, woń ta skutecznie odstrasza ludzi, a zarazem przyciąga owady. Muchy roznoszą zarodniki dalej, a to sprawia, iż grzyb rozprzestrzenia się coraz bardziej. W niektórych krajach bywa klasyfikowany jako zagrożony, a w Polsce – mimo rzadkiego występowania – nie podlega ochronie.


Egzotyczny wygląd okratka australijskiego budzi skojarzenia z horrorem: stąd nazwy takie jak śmierdząca ośmiornica czy palce diabła. Choć w niektórych częściach świata młode „czarcie jaja" (owocniki grzyba) uchodzą za rarytas, w naszych kraju okratek pozostaje raczej atrakcją fotograficzną niż kulinarną. Spotkanie z nim to prawdziwa gratka dla miłośników przyrody i dowód na to, iż polskie lasy potrafią zaskoczyć.


Warto pamiętać, iż lasy skrywają wiele tajemnic, a grzybobranie może być okazją nie tylko do zebrania pysznych grzybów, ale także do odkrywania niezwykłych i rzadkich okazów
- napisano na stronie Lasów Państwowych.
Źródło: Ekologia.pl, Lasy Państwowe


Dziękujemy, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.


Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Idź do oryginalnego materiału