W moim ogródeczku…

rozmowki-kobiece.pl 2 tygodni temu

W tym roku podjęliśmy trudną i jedynie słuszną decyzję o całkowitej reorganizacji warzywniaka i dodaniu kilku elementów do kwietnika. Efekty widać od razu.

Zapraszam na wirtualny spacer po ogrodzie.

Warzywniak w górach


O tym, iż uprawa warzyw na wysokości prawie 600 m. npm wcale nie jest prosta pisałam już po wielokroć. Nie dość, iż jeszcze w połowie maja potrafi spaść śnieg, to potem zmagamy się z suszą, wiatrami innymi kataklizmami, typu atak chrząszczy lub karczowników. To jednak nie zniechęca mnie do podejmowania kolejnych prób.

Od początku marca budowaliśmy kamienny murek oporowy, który zastąpił poprzednie prowizoryczne rozwiązania z desek. Zmieniliśmy także słupki ogrodzeniowe, bo poprzednie spróchniały, a płot został przewrócony przez młode koźlęta latem ubiegłego roku. I tak zamiast dwóch „pięter” ogrodu na zboczu mamy jedną całkiem konkretną grządkę, na której zmieści się prawie wszystko, co chcę uprawiać ( bo pomidory, dynie, ogórki i ziemniaki rosną sobie gdzie akurat uda się kawałek ziemi dodatkowo skopać i ponawozić.)

W tym roku posiałam dużo marchewki, groszek, buraki, pietruszkę, fasolę i kapustne, no i oczywiście sałatę, rzodkiewkę. Szpinak nowozelandzki i kolendra wysiały się same. Wokół grządek powsadzałam cebulę i czosnek, które podobno odstraszają karczowniki. Zobaczymy, czy to się sprawdzi.

Kwiaty wokół domu

Rozrósł się także nasz kwietnik. Zioła rosną przed domem, natomiast na skarpie szaleją kwiaty jednoroczne i byliny. Tu także będą niedługo rosły… pomidory, których rozsada czeka już na cieplejsze noce.


Nowością, podpatrzoną na zdjęciu u synowej, a potem na Pintereście jest „ogród wróżek” Na razie jeden,. Ale w planie mamy jeszcze jedno takie sekretne miejsce, którym chcemy zachwycić odwiedzające nas dzieci.

Póki co wszystko wygląda całkiem ładnie i mam nadzieję, iż latem będę cieszyła się powodzią kwiatów.

Idź do oryginalnego materiału