W lasach koło Końskich, po dwóch tygodniach intensywnej kuracji, na wolność wypuszczono wilka, który został znaleziony w stanie krytycznym. Zwierzę, ważące około 40 kilogramów, zostało odnalezione przez jednego z leśniczych, który natychmiast powiadomił specjalistów.
Wilk był w bardzo złym stanie. Został znaleziony półprzytomny, odwodniony i z anemią. Po przewiezieniu do lecznicy dla dzikich ssaków w województwie łódzkim, zwierzę zostało poddane szeregowi badań i antybiotykoterapii. Okazało się, iż przyczyną jego osłabienia mogło być silne zarobaczenie organizmu.
Po tygodniu leczenia wilk zaczął nabierać sił, ale potem jego temperatura wzrosła. Leśnicy oraz osoby opiekujące się zwierzęciem wątpili w jego szanse w dziczy. Zaczęła się dynamiczna walka o jego życie, jednak niedługo wszystko zaczęło się dobrze układać.
Po powrocie do lasu, wilk został wyposażony w specjalną obrożę, która pozwoli leśnikom i pracownikom fundacji monitorować jego położenie i stan zdrowia. Teraz pozostaje mieć nadzieję, iż zaadaptuje się w swoim pierwotnym środowisku.
Wiele osób walczyło o uratowanie zwierzęcia. Ośrodek rehabilitacji dzikich zwierząt, w którym wracał do zdrowia działa na terenie Nadleśnictwa Piotrków, gdzie nadleśniczym jest w tej chwili Mateusz Garbacz, który wcześniej zarządzał taką jednostką w Radoszycach.
W świętokrzyskich lasach liczba wilków stale rośnie. Od kilku lat prowadzony jest monitoring tych zwierząt. W każdym większym kompleksie leśnym jest wilcza rodzina.












