po ogarnięciu miliona spraw nieswoich i przed ogarnięciem setki spraw szkolnych postanowiłam zrobić coś, co lubię. Czyli być kreatywna.
Wzięłam sklejkową skrzyneczkę po mandarynkach i dwa duże pudełka po butach - jedno całe, z drugiego tylko przykrywka - oraz trochę recyklowanych tekturowych opakowań, takich z tektury falistej. Najcięższą częścią roboty było oderwanie jednej z dłuższych ścianek skrzynki od reszty skrzynki, ale dałam radę:
Oderwany kawałek sklejki nakleiłam na zewnętrznym dnie, aby je wzmocnić.
natomiast wewnętrzne dno wykleiłam tekturą falistą.
Pasujące mniej więcej wymiarami do skrzynki pudełko po butach poobklejałam z trzech stron kawałkami tektury falistej
sprytnie nałożyłam na skrzynkę (wisi, nie dosięgając dna)
i dwa krótsze boki tektury falistej przykleiłam do zewnętrznych ścianek skrzynki.
Długi bok będzie przyklejony do pokrywy.
Pokrywa pochodzi z przykrywki pierwszego pudełka po butach.
Z przykrywki drugiego pudełka po butach o podobnych wymiarach będzie szufladka. Ponieważ przykrywki nie da się idealnie wpasować w lukę na dole, trzeba ją ładnie zamaskować, doklejając front z tektury falistej.
Na razie kuferek wygląda tak:
Docelowo zamierzam go okleić jakąś grubszą tkaniną, może workiem jutowym? Ale to nie wcześniej niż 11 listopada, w kolejny długi łikend.
1091.