— Zdajemy sobie sprawę, iż jakkolwiek ważna jest jakaś reakcja na atak Iranu, to zarazem region naprawdę znalazł się na krawędzi i zachodzą poważne obawy o jeszcze dalej idącą eskalację konfliktu — oznajmił Kurt Campbell podczas wirtualnej konferencji zorganizowanej w środę przez waszyngtoński think tank Carnegie Endowment
Zastępca sekretarza stanu USA Campbell zaznaczył, iż w ocenie Waszyngtonu Teheran, który zaatakował we wtorek państwo żydowskie blisko 200 rakietami, posunął się do działań „zdecydowanie nieodpowiedzialnych”, więc konieczne jest wysłanie mu „informacji zwrotnej”.
— Istnieje jednak ryzyko, iż między państwem żydowskim a Iranem dojdzie nie tylko do wymiany pojedynczych salw, ale też dłuższego konfliktu, który zagrozi nie tylko Izraelowi, ale również naszym interesom strategicznym — zastrzegł Kurt Campbell.
Przedstawiciel administracji USA o operacji Izraela w Libanie: odnosimy się z prawdziwą rezerwą
Przedstawiciel amerykańskiej administracji przyznał, iż ataki przypuszczane przez Hezbollah z Libanu były „destabilizujące” dla Izraela, ale ostrzegł przed długim zaangażowaniem państwa żydowskiego na tym froncie.
Kurt Campbell zaznaczył, iż administracja USA starała się podkreślić swe wsparcie dla niektórych posunięć Izraela, jednak odnosi się „z prawdziwą rezerwą” do izraelskiej inwazji w południowym Libanie — zwłaszcza gdyby miała się zwiększyć jej skala lub miała się ona przerodzić w długotrwałą operację.