Funkcjonariusze krakowskiej straży miejskiej ujawnili w ostatnich dniach trzy poważne naruszenia przepisów dotyczących ochrony środowiska.
Każda z trzech podejmowanych interwencji przez funkcjonariuszy miejskich zakończyła się mandatem dla sprawców. Szczegóły działań:
1.Podgórze: Pompa w zbiorniku i ścieki w ogrodzie
Podczas kontroli jednej z posesji na terenie Podgórza właścicielka zaprowadziła strażników do zbiornika na nieczystości, ukrytego wśród gęstej roślinności. Widok, który zastali funkcjonariusze, zupełnie nie odpowiadał wcześniejszym zapewnieniom kobiety – twierdziła bowiem, iż zbiornik został niedawno opróżniony i oczyszczony.
Po otwarciu pokrywy okazało się, iż zbiornik jest pełny, a wewnątrz zainstalowano pompę, która odprowadzała ścieki na tył posesji – prosto do ogrodu. Dodatkowo właścicielka nie okazała umowy ani rachunków potwierdzających korzystanie z usług firmy asenizacyjnej.
W efekcie została ukarana dwoma mandatami karnymi.
2. Obrzeża miasta i benzyna w rowie
W trakcie patrolu strażnicy zauważyli mężczyznę, który wylewał do przydrożnego rowu ciecz z plastikowego pojemnika. Na widok nadjeżdżającego patrolu mężczyzna gwałtownie oddalił się w kierunku domu. Podczas oględzin miejsca strażnicy stwierdzili, iż w rowie nie ma wody, ale za to widoczna jest tłusta plama o intensywnym zapachu przypominającym etylinę.
Funkcjonariusze skontaktowali się z mężczyzną. Ten przyznał, iż ciecz była mieszanką oleju i benzyny, której chciał się po prostu pozbyć. Po interwencji strażników samodzielnie usunął zanieczyszczenie, jednak nie uchroniło go to przed konsekwencjami – został ukarany mandatem karnym.
3. Kliny: „To tylko 10% ścieków”
Kolejna interwencja miała miejsce na Klinach. Podczas kontroli właścicielka posesji wskazała dwa zbiorniki na nieczystości, jednak w trakcie rozmowy i oględzin przyznała, iż na końcu działki znajduje się jeszcze trzeci zbiornik.
W jego wnętrzu znajdowała się pompa z podłączonym odpływem. Jak się okazało, jeden z domowników podlewał zgromadzoną w nim cieczą… przydomowy ogródek. Tłumaczył, iż „w ściekach to tak naprawdę tylko 10% ścieków”, a reszta to „idealny nawóz dla roślin”. Mężczyzna, nie posiadał również żadnej umowy ani rachunków potwierdzających wywóz ścieków.
Za popełnione wykroczenia został ukarany dwoma mandatami karnymi.
Te artykuły mogą Cię zainteresować:
Sprawca tragicznego wypadku na wolności. Prokuratura składa zażalenie
Parada zabytkowych tramwajów przejedzie ulicami Krakowa [TRASA]
W ten dzień wyłączone będą kasowniki w krakowskiej komunikacji miejskiej