Trzy młode myszołowy zastałem o wczesnym poranku siedzące na przydrożnym drzewie. To świadectwo bardzo udanego gniazdowania w dolinie Redy. Przecież wyprowadzają tylko jeden lęg w roku, samica skład do 4 jaj. Ptaki były aktywnie od pierwszych minut. Domagały się popiskiwaniem wsparcia pokarmowego od rodziców. Choć lotne, przez cały czas wymagały dokarmiania.
Pozwoliły na dość swobodną sesje zdjęciową. Nie są jeszcze tak ostrożne jak osobniki dorosłe. Następnie zleciały na skoszoną łąkę i już cieszyłem się na kolejne kadry z innej perspektywy. Wykonałem pierwsze ujęcie i co?.
Lokalna droga ma kilkanaście kilometrów i wszędzie po obu stronach jest po sianokosach. Jednak tęskniący za rozumem przyjechał na spacer z psami i oczywiście zatrzymał koło mnie. Następnie wypuścił czworonogi na "moją" łąkę. Myszołowy, choć niechętnie odleciały gdzieś na linię horyzontu i było po kwiatkach.
