Transpłciowy syn Braciaka pozwał rodziców. Wspomniał o "upokarzającym procesie"

7 godzin temu
Zdjęcie: KAPiF


Jacek Braciak ma trójkę dzieci - Zofię, Marię i Konrada, który jest osobą transpłciową. W ostatnim wydaniu "halo tu polsat" syn aktora opowiedział o trudnościach związanych z korektą płci.
Jacek Braciak otwarcie mówi w mediach o tym, iż jest ojcem transpłciowego dziecka. Ten fakt wciąż budzi kontrowersje. "Jestem ojcem dwóch córek i syna. Dlatego iż moja córka okazała się mężczyzną w swojej istocie, w swoim wnętrzu, myśleniu, więc w tej chwili mam syna. Miałem kiedyś córkę Jadwigę, a teraz mam syna Konrada. I tak myślę, iż moje dzieci to ludzie wolni" - wyznał swego czasu aktor w rozmowie ze "Zwierciadłem". 12 stycznia syn gwiazdora postanowił zabrać głos i opowiedział o trudnych przejściach w "halo tu polsat".


REKLAMA


Zobacz wideo Braciak o tworzeniu filmów. Mówi o koszmarze


Syn Jacka Braciaka mówi o pozwaniu rodziców. "To jest często proces bardzo upokarzający"
W polskim prawie przez cały czas nie uregulowano procedury korekty płci. Konieczne jest, aby osoba transpłciowa pozwała własnych rodziców, o czym na własnej skórze przekonał się Konrad Braciak. 30-letni syn aktora i Ilony Braciak postanowił rozwinąć ten wątek w Polsacie. - Ja do moich rodziców nic nie mam. Gdyby procedura tak nie wyglądała w Polsce, to bym ich nie pozywał, bo nie mam o co. Ale praktyka sądownicza jest taka, iż należy kogoś pozwać.(...) To jest pozew o ustalenie płci. Tak to się nazywa. Ale o co ja pozyskam moich rodziców, to nie mam jasności - zdradził. Przeszedł następnie do szczegółów procesu sądowego, gdzie należy zająć miejsce naprzeciwko własnych rodziców i następnie opowiedzieć o planach dotyczących ciała, a także o życiu prywatnym. - To jest często proces bardzo upokarzający. Mój nie był taki zły. Dostałem osobę biegłą, która nie zadawała tego typu pytań - podsumował Konrad Braciak.


PRZECZYTAJ WIĘCEJ: Jacek Braciak już nie jest z dziennikarką Polsatu. "Ciężko zniosła rozstanie"
Syn Jacka Braciak i niekomfortowe sytuacje na co dzień
Konrad Braciak postanowił przytoczyć kilka nieprzyjemnych zdarzeń, z jakimi miał do czynienia z racji tego, iż jest osobą transpłciową. - Przy kupowaniu papierosów w kiosku, przy obcych ludziach stojących na przystanku autobusowym obok, musiałem tłumaczyć się z tego, iż to są moje dokumenty. Nie ukradłem ich i nie jestem wielbłądem. Krótko mówiąc, słyszałem, iż nie wyglądam tak jak na tym zdjęciu i to nie jest moje imię - wyznał. Napotkany konduktor nie chciał uwierzyć Konradowi Braciakowi. Ta sytuacja zraziła go do korzystania z pociągów. Syn aktora otrzymał już nowy dowód i w urzędzie nie spotkał się z przykrościami. - Całe szczęście osoby w urzędach stanu cywilnego mniej więcej już wiedzą, jak wygląda sytuacja i we wniosku wpisuje się PESEL dotychczasowy i nowy, bo to jest dosyć świeża zmiana - różnie bywa, czasem w systemach to się nie zdąży zaktualizować. Następuje zmiana imion z decyzją o zmianie imion - dodał.


Oddaj swój głos w drugiej edycji plebiscytu Jupitery Roku! Kto zostanie Gwiazdą Roku, a kto zgarnie statuetkę za Międzyplanetarny Hit Roku? O tym decydujesz Ty!
Idź do oryginalnego materiału